Kilka słów o kosmetycznych pamiątkach z podróży

Kilka słów o kosmetycznych pamiątkach z podróży


Jako, że mamy już w zasadzie weekend majowy, sezon podróżniczy rozpoczyna się na dobre. A w związku z tym postanowiłam podzielić się moimi spostrzeżeniami odnośnie "naturalnych" kosmetyków oferowanych jako pamiątki.

Od kilku lat na wyjazdach rezygnuję z kupowania sobie i innym zwykłych pamiątek, bo zazwyczaj kończą one jako nikomu niepotrzebne zbieracze kurzu. Zwykle stawiam na jedzenie, albo drobną biżuterię np. z lokalnych kamieni albo ceramiki. Jednak wraz z rosnącą modą na naturalne kosmetyki, zauważyłam że przy turystycznych deptakach w kurortach europejskich wyrosły jak grzyby sklepiki oferujące "naturalne" kosmetyki. 

Dlaczego naturalne w cudzysłowie? Bo banery aż krzyczą: naturalne kosmetyki z oliwą z oliwek / aloesem / olejem arganowym, w zależności od tego w jakim miejscu się znajdujemy. Dziewięćdziesiąt kilka procent substancji pochodzenia naturalnego mówi etykieta. A skład sobie. Dla mnie jednak niestety naturalne kosmetyki to nie jest tylko moda i napis na nalepce. Na pewno daleko mi do ideału, ale kiedy sięgam po kosmetyk który naturalnego składu nie ma to robię (a w każdym razie próbuję robić) to świadomie. A nie dlatego, że ktoś mi wciska kity. A większość osób składu nie przeczyta, ja sama z resztą nie znam na pamięć wszystkich substancji, ale po roku czytania składów już czegoś tam się nauczyłam.


Na tyle by nie popełnić takiego błędu jak podczas mojego pobytu na Krecie, kiedy to w uroczej drewnianej budce, z naturalnymi (?) gąbkami i kosmetykami z oliwą nabyłam ten oto żel pod prysznic. Super naturalny. Delikatny, cuda niewidy. Pech chciał, że po powrocie do domu nie użyłam go od razu tylko przeleżał kilka miesięcy i akurat kiedy go znalazłam już co nieco o składach wiedziałam. Patrzę, a tu SLS na drugim miejscu w składzie i kilka innych kwiatków. Z resztą sami zobaczcie:
 
Nie powiem nawet ile za niego zapłaciłam bo się zdenerwuję. Ale żel z SLS o podobnym składzie dostanie się w każdej drogerii za kilka zł. Za tą cenę miałabym natomiast super naturalny ekstra żel z certyfikatami, albo dwa. Teraz to wiem. Owszem, ładnie pachnie i nawet bardzo nie wysusza, ale nie robi nic specjalnego, a ja czuję, że zostałam oszukana przez wszechobecne zapewnienia o naturalności, które widniały i na butelce i w sklepie.


Drugi przykład dostarczyła mi mama, niestety nie uchowało się już opakowanie, więc musicie mi wierzyć na słowo. Z wakacji na Teneryfie przywiozła słoiczek żelu aloesowego, 99% substancji naturalnych (kto da więcej?!). Wyspy Kanaryjskie słyną z plantacji aloesu, no to gdzie kupić jak nie tam? Okazuje się że lepiej byłoby kupić w Polsce żel Aloesove za 20 zł niż taką samą ilość, teoretycznie prosto od producenta, za dwa razy więcej pieniędzy, gdzie w naturalnym składzie mamy PEGi i parabeny. Owszem są to dopuszczone składniki, ja nikomu nie bronię ani ich kupować ani sprzedawać, ale według mnie naklejanie informacji o naturalnym składzie (i zapewne windowanie ceny przy okazji) jest oszustwem i jest niedopuszczalne.


Na szczęście nie oznacza to, że wszystkie kosmetyki oferowane turystom takie są. W zeszłym roku na Zakynthos, w małym sklepiku ze zdrową żywnością kupiłam balsam do ust na wosku pszczelim oraz maść na egzemę, o krótkich naturalnych składach. Wosk pszczeli, oliwa z oliwek, miód i kilka olejów. Słoiczek z balsamem był na tyle pojemny, że używam go od kilku miesięcy, świetnie się sprawdza, a końca nie widać. Maść na egzemę co prawda nie wyleczyła mojego AZS ale koiła suchą skórę i dobrze służyła mi tej zimy. 



Dlatego jeśli chcemy być świadomymi konsumentami, do czego bardzo Was zachęcam, niestety nawet na wakacjach trzeba być czujnym i mieć otwarte oczy. 
Życzę Wam odpoczynku w ten długi (przynajmniej dla niektórych) weekend :)
Fitokosmetik - Maska i Masło do paznokci - recenzja kosmetyków

Fitokosmetik - Maska i Masło do paznokci - recenzja kosmetyków


Dziś mam dla Was recenzję dwóch kosmetyków do pielęgnacji paznokci z rosyjskiej firmy Fitokosmetik. Są to Maska do paznokci przeciw rozdwajaniu z jodem morskim oraz Odżywcze masło do paznokci z jodem morskim i woskiem pszczelim.

Pielęgnacja paznokci jest dla mnie nieustającym wyzwaniem, od lat toczę z nimi swoistą walkę. Zadziwiające jest to, że wszelkie przechodzone choroby, leki, stres są błyskawicznie widoczne na mojej płytce paznokciowej i widać pasami okresy zdrowe i chore. Od dwóch lat wielką pomoc w tym procesie stanowi manicure japoński, o którym pisałam wam w tym poście. Trudno jednak obejść się bez codziennej pielęgnacji, zwłaszcza, że moja prace to zwykle pełne 8h dziennie pisania na komputerze, a to niestety nie wpływa zbyt dobrze na stan i nawilżenie skórek. 

Ostatnio przerzuciłam się z olejków na masełka do paznokci i testowałam między innymi te dwa produkty z Fitokosmetik.



Odżywcze masło do paznokci z jodem i woskiem pszczelim

Informacje od producenta:

INCI: Butyrospermum parkii (masło shea), Cera Alba (wosk pszczeli), Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olej ze słodkich migdałów), Paraffin, Seabuckthorn Pulp Oil (olej rokitnikowy), Sesamum Indicum Seed Oil (olej sezamowy), Glycerin, Mink Oil (olej norkowy), Armeniaca Vulgaris Extract (ekstrakt z moreli), Potassium Iodide (naturalny morski jod), Parfum

Olejek odżywia, zmiękcza i nawilża naskórek. Po jego zastosowaniu paznokcie stają się zadbane, zdrowe i lśniące.

Zawiera ekstrakt z jodu morskiego a także nawilżającą i zmiękczającą skórę glicerynę.

Naturalny kompleks olejów z rokitnika, słodkich migdałów, sezamu i masła shea oraz wosku pszczelego wzmacnia i odżywia paznokcie, zapobiega ich łamaniu, chroni przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych.

Efekt: Olejek wzmacnia elastyczność paznokcia i jego wytrzymałość oraz pielęgnuje skórę wokół paznokci.

Sposób użycia: Masującymi ruchami nanieść niewielką ilość produktu na skórki i płytkę paznokcia. Nadmiar usunąć chusteczką.
 
Pojemność: 10 g

Cena: 7 -10 zł

źródło: drogeriapigment.pl



Moja opinia: 

Skład masła jest naturalny i zawiera mieszankę olejów, wosk pszczeli oraz wspomniany w nazwie jod morski. Całość zamknięta jest w małym metalowym słoiczku, co postrzegam pozytywnie - lepszy metal niż plastik. Ten rodzaj opakowania całkiem dobrze się sprawdza, chociaż odkręcanie wieczka mogłoby być nieco wygodniejsze.

Masełko ma przyjemny, ziołowy ale słodki zapach. Konsystencja jest, jak nazwa wskazuje masełkowa. Przy nakładaniu małej ilości produkt wchłania się w palce całkowicie. Stosowałam go nawet w pracy, gdzie niemal od razu zabierałam się do pracy komputerowej i nie zostawiał on żadnych tłustych śladów. Dawał za to uczucie nawilżenia na skórze. W przypadku aplikacji większych ilości rzeczywiście może zajść potrzeba starcia nadmiaru.
Przy regularnym stosowaniu masełko poprawiało ogólne nawilżenie skórek, zauważyłam też delikatną poprawę elastyczności paznokci, tj. stały się one odrobinę mniej podatne na urazy.

Moje ogólne wrażenie o tym produkcie jest bardzo pozytywne. Nigdy nie spodziewam się po tego typu produktach magicznych zdolności, ale moje racjonalne oczekiwania zostały zaspokojone, skórki były dobrze nawilżone, a stosowanie produktu było bardzo przyjemne. Z uwagi na wygodę codziennego stosowania i niską cenę jestem pewna że będę wracać do tego produktu.

Maska do paznokci przeciw rozwarstwianiu, nawilżająca, z jodem morskim


Informacje od producenta:

INCI: Cera Alba, Theobroma Cacao Seed Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Linseed Oil, Butyrospermum Parkii, Camellia Sinensis Leaf Extract, Calendula Officinalis (Calendula) Extract, Aloe Barbadensis (Aloe) Leaf Juice, Hypericum Perforatum (St. John's Worth) Extract, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Extract, Paraffin, 0,5% stanowi (w sumie): Parfum, Calcium D-glucorate, Medicago sativa extract, Taraxacum Officinale Extract, 0,05% stanowi: CI 77289

Innowacyjna formuła maski do paznokci przeznaczonej do pielęgnacji paznokci, głęboko nawilża, odżywia i wzmacnia paznokcie.

Maska przywraca paznokciom zdrowy wygląd, przyspiesza ich wzrost, zapobiega łamliwości, kruchości i rozdwajaniu.

Zawiera wapń, masło shea i olej ze słodkich migdałów, które wzmacniają, wypełniają ubytki w płytce paznokcia i wspomagają jego regenerację. Wyciągi roślinne o działaniu leczniczym, działają przeciwzapalnie, zmiękczają skórki wokół paznokcia.

Efekt: paznokcie odzyskują zdrowy wygląd, są mocne i lśniące.

Sposób użycia: Masującymi ruchami nanieść niewielką ilość produktu na skórki i płytkę paznokcia. Nadmiar usunąć chusteczką.

Pojemność: 10 g

Cena: 7 -10 zł

źródło: drogeriapigment.pl


Moja opinia:

Skład drugiego produktu jest nieco inny, niestety zawiera on parafinę, czego nie zauważyłam przy kupnie. Jego zapach jest mniej słodki, a bardziej ziołowo - rześki. Konsystencja również się różni, jest bardziej żelowa.
Po nałożeniu i wmasowaniu w paznokcie i skórki maska nie wchłania się tak dobrze jak masełko - co jest zrozumiałe raz ze względu na zawartość parafiny, a dwa dlatego, że zwykle taka jest charakterystyka masek. Ale jednak dyskwalifikuje produkt jeśli chcemy od razu zabrać się np. za pracę.
Przy regularnym stosowaniu maska zapewnia niezłe nawilżenie skórek, zauważyłam również lekką poprawę stanu paznokci.



Podsumowując jestem zadowolona z działania obu tych produktów, jednakże to masło wyróżniło się bardziej zarówno pod względem składu jak i wygody stosowania. Do niego więc z pewnością będę jeszcze wracać.

Znacie kosmetyki tej marki?

DIY - girlanda z zajączkami na Wielkanoc

DIY - girlanda z zajączkami na Wielkanoc


Nie jest to typowy post jak na tego bloga, a wycinanie czegokolwiek z papieru nie jest typowym zajęciem, któremu oddaje się autorka, ale tak mnie ostatnio naszło na rękodzieło, że stworzyłam Wielkanocną girlandę z zającami. 
ASOA - Serum Rewitalizacja - Recenzja

ASOA - Serum Rewitalizacja - Recenzja


Serum Rewitalizacja to jeden z moich zakupów z krakowskich Ekotyków, które odbyły się w lutym. Widziałam dużo opinii o kosmetykach tej marki i postanowiłam spróbować sama.
Copyright © 2014 Convalie , Blogger