Moje sposoby na stres emocjonalny


Stres w pracy? Ogarnianie codziennych spraw? Nie ma problemu. Moim największym wrogiem jestem ja sama, a raczej mój mózg, który każdą emocjonalną chwilę potrafi podkręcić tak, by była dziesięć razy gorsza niż w rzeczywistości. Takie życie w długotrwałym rozchwianiu jest koszmarem, ja na szczęście mam już wypracowane różne metody, które pomagają mi się trzymać.
Trzy lata temu przechodziłam chyba najgorszy emocjonalnie czas w moim życiu. Niby wydawało się, że jest wszystko w porządku, po czym dopadały mnie paraliżujące ataki paniki. Nie chciałam nigdzie wychodzić, dowlekałam się jakoś na zajęcia na uczelnie, a poza tym głównie oglądałam w domu seriale. Udało mi się jednak podźwignąć i teraz dysponuję całą gamą zabiegów antystresowych. Z uwagi na to, że ostatnio spotkał mnie w życiu wielki i niespodziewany zawód, który zburzył wszystko co widziałam w swojej najbliższej przyszłości, zwróciłam się ponownie do tych metod i nie pozwolę sobie na powrót do otchłani rozpaczy. Dziś chciałam się z Wami tymi metodami podzielić.



Cóż to jest choroba psychiczna? Każdy jest na swój sposób postrzelony (...). Dopiero jak człowiek zaczyna sobie wyobrażać, że jest jajkiem na twardo, czas, żeby go zamknąć.

Agatha Christie "Dwanaście prac Herculesa" 


Wstań, powiedz... idę się poruszać

Tak, to dziwne prawda? Żeby uspokoić ducha trzeba ruszyć to drugie na d co mamy z tyłu ciała. Ruch stawiam tu na pierwszym miejscu bo ma chyba najwięcej plusów. Zabiera czas i daje zajęcie więc mamy mniej okazji do myślenia o tym co nas gnębi. Odpowiednie ćwiczenia są oczywiście bardzo ważne dla naszego zdrowia. Ponadto, podczas wysiłku fizycznego wydzielają się endorfiny czyli tzw. hormony szczęścia. A to przecież w trudnych chwilach to poczucia szczęścia brakuje nam najbardziej!
W pewnym momencie przeszłam od całkowitej stagnacji do ćwiczenia codziennie, przynajmniej przez 15 minut, bo nie zawsze miałam czas na więcej. Ćwiczyłam w domu, gdyż wychodzenie do ludzi mnie wówczas przerastało. Kupiłam płytę z Zumbą na Xboxa albo ćwiczyłam do filmików z You Tuba. Bardzo ważne jest znaleźć takie ćwiczenia, których wykonywanie nie będzie dla nas katorgą. Ja np. nie cierpię wszystkich ćwiczeń z głową w dół i trudno. Obecnie od 10 miesięcy chodzę na aqua aerobik. Lubię muzykę, lubię wodę, nie lubię się przegrzewać, dla mnie zajęcia idealne.
Jeśli nie masz siły ani ochoty na codzienne ćwiczenia to idź na spacer. Jeszcze niedawno wydawało mi się że spacer w pojedynkę to masakra. Cóż, większą katorgą jest siedzenie w domu i obsesyjne myślenie o złych rzeczach w swoim życiu.
Ważne jest by ruszać się regularnie. Po kilku tygodniach samopoczucie na prawdę zauważalnie się zmienia.

Mam plan, wykonam go sam

Jeśli tak jak ja lubicie mieć swoje życie pod kontrolą, wiedzieć co się wydarzy i nie zostawiać wiele przypadkowi (bo te przypadki zwykle prowadzą do jakiegoś małego nieszczęścia), a jeszcze nie macie planera to nie wiem na co czekacie. Koniec roku to idealny moment aby nabyć kalendarz lub inny rodzaj planera. Ja w tym roku kupiłam sobie piękny kalendarz Radzkiej na rok 2019, ale w 2018 używałam zwykłego kalendarza, który dostałam w pracy. Zapisuję tam wszystko, od umówionych spotkań i ważnych spraw do załatwienia po pomysły w co się ubrać i listę seriali do obejrzenia. Chętniej zapisuję miłe wydarzenia niż przykrości bo miło się potem do tego wraca kartkując kalendarz. Wpisuję przeczytane książki, obejrzane filmy, nawet to, że nałożyłam maseczkę na twarz bo to znak, że zrobiłam coś miłego dla siebie. 
W najgorszym okresie wykorzystywałam lepsze momenty do zapisywania pomysłów i "wskazówek", które pomagały mi się ogarnąć w trudnych chwilach. Wiem, że dla wielu osób to zapisywanie wszystkiego może się wydawać straszną stratą czasu, ale jeśli w stanach emocjonalnych dopada kogoś takie odrętwienie, że wydaje mu się, że nie jest w stanie ruszyć się z miejsca i wszystko go przytłacza dobrze mieć taki system organizacyjny, który pomoże z tego stanu za każdym razem się otrząsnąć. Jeśli jesteśmy w stanie pomóc sobie sami to znaczy, że jesteśmy na najlepszej drodze do osiągnięcia spokoju.
Poza tym odkąd zaczęłam notować również swoje wydatki mam lepszą kontrolę nad finansami.



Nie wyjeżdżaj za linię

Słyszeliście o kolorowankach dla dorosłych? Mają na celu oczywiście odstresowanie. Dorośli ludzie (zwłaszcza ci co nie mają plastycznego talentu) chyba niezbyt często sięgają po kredki dla przyjemności. Jednak przyznam szczerze, że kolorowanie gotowych mandali w zeszycie, który kupiłam przypadkiem w jakimś markecie dało mi sporo satysfakcji. Według mnie to świetna sprawa, masz zajęte ręce, częściowo zajętą głowę i dodatkowo pracujesz nad koncentracją próbując kolorować starannie. Wyżyj się, dociśnij mocniej kredkę, wybierz absurdalne połączenie kolorystyczne. Dla mnie z resztą taki mały powrót do dzieciństwa, które miałam bardzo szczęśliwe jest zawsze powodem do uśmiechu.

Uwierz w ogromną siłę małych rzeczy

Co do dwóch kolejnych rzeczy umieszczonych w tej jednej kategorii... nie wiem czy działają na prawdę czy na zasadzie placebo. Ja wybieram wiarę w to, ze działają. Pierwszym z nich jest znana jako naturalny środek uspokajający herbata z melisy. Ja piję swoją pół godziny przed snem, małą ilość ale mocno zaparzoną. Początkowo jej smak zupełnie mi nie podchodził, ale potem bardzo ją polubiłam. Może dlatego, że kojarzy mi się ze spokojem i dobrym snem.
Druga rzecz to nowość w moim repertuarze, a mianowicie aromaterapia. Do niedawna ignorowałam zupełnie siłę zapachów, w moim rodzinnym domu nigdy nie było odświeżaczy powietrza ani innych tego typu rzeczy, z resztą kojarzyły mi się one głównie z duszącymi, sztucznymi zapachami. Ale odkryłam naturalne olejki eteryczne, kupiłam kominek zapachowy, świeczki i teraz co wieczór robię sobie mały zapachowy seans. Pomimo, że najbardziej uspokajająco ma podobno działać olejek lawendowy to moim ulubieńcem jest zdecydowanie olejek pomarańczowy. Ten który mam pachnie tak ładnie, że od razu robi mi się lżej na sercu.



Rytuał spokoju


A teraz trzeba wpleść wszystkie wymienione przeze mnie elementy w swój plan dnia i powtarzać codziennie. Brzmi strasznie? Nadanie swojemu rozchwianemu emocjonalnie życiu stałych elementów, na których może opierać swoją egzystencję mi niezwykle pomogło.



Mam nadzieję, że ktoś na tych moich trochę internetowych, a trochę domorosłych metodach skorzysta. Nie są to w żadnym wypadku profesjonalne porady, dlatego skupiłam się na na prostych czynnościach, zadaniach, a nie wchodziłam w jakieś psychologiczne analizy, bo po prostu się na tym nie znam. Mi te czynności bardzo pomogły, z resztą wydają mi się tak proste, że nie sądzę by komuś mogły zaszkodzić.
Uzewnętrzniłam się dziś, a nie łatwo jest przyznać się do przechodzenia przez ciężkie chwile w perfekcyjnym internetowym świecie, w którym zawsze świeci słońce, a miłość jest wspaniała i do grobowej deski i czeka na każdego.
Jeśli Jakie Wy macie sposoby na opanowanie stresu?

Źródło zdjęcia tytułowego: https://www.pexels.com

9 comments:

  1. Siła z małych rzeczy - to jest to :) Pozwoliło mi to nauczyć się doceniać te ,,większe", o wiele bardziej się z nich cieszę dzięki temu, że najpierw próbowałam z tych małych wyciągnąć jak najwięcej :)

    ReplyDelete
  2. Jakoś ostatnio nie mam specjalnych metod, ale na szczęście wszystko mam tak poukładane, że nie mam zbyt wielu stresujących sytuacji :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja właśnie lubię mieć poukładane i do niedawna miałam, ale bardzo się zawiodłam na bliskiej (a w zasadzie już nie) osobie no i się posypało...

      Delete
  3. rytuał spokoju działa najlepiej:)

    ReplyDelete
  4. Te małe rzeczy mogą czynić cuda. Aktywność fizyczna, realizowanie pasji czy sprawna organizacja to może wiele pomóc. Tylko jeśli chodzi o planowanie to warto mieć świadomość,że życia sobie tak od a do z nie zaplanujemy. Warto mieć na uwadze,że przypadki losowe i nieoczekiwane wydarzenia są wpisane w nasze życie. I trzeba mieć plan B. A nawet C,D i E. Bo przesadne planowanie i prowadzi do rutyny i do niemiłego zaskoczenia jak nas spotka coś niezaplanowanego ;)
    Świetny i pożyteczny wpis!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję za mądre słowa :) Ja niestety mam tendencje do przesadnego planowania :D

      Delete
  5. Ja raczej nie jestem osobom która się stresuje, jakoś uważam że jeśli mam na coś wpływ, to po co mam się stresować? A jak na coś nie mam wpływu, to nie ma sensu się stresować bo i tak będzie co ma być. Kolorowanki dla dorosłych uwielbiam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zazdroszczę podejścia :) Niestety mi trochę brakuje takiego luzu w głowie :D

      Delete
  6. Ruch jest mega ważny dla rozładowania napięcia i stresu. Osoby które już weszły w dryg systematycznych ćwiczeń nie wyobrażają sobie funkcjonowania bez tego. Przychodząc na zajęcia mamy różne cele ( schudnąć, zrelaksować, nabrać kondycji itp.) ale dodatkowo to spotkanie towarzyskie. Na zajeciach nawiązują się przyjaźnie co wpływa korzystnie na samopoczucie.

    ReplyDelete

Copyright © 2014 Convalie , Blogger