Robert Galbraith "Zabójcza Biel"



Na tą książkę czekałam od miesięcy. A może nawet od lat, od momentu w którym zamknęłam wcześniejszą część, "Żniwa Zła". I wreszcie jest, trafiła w moje ręce na początku grudnia, kilka dni po premierze.
Planuję z resztą napisać post o całej serii oraz nakręconym na jej podstawie serialu, ale dziś chciałam żeby cała uwaga skupiła się na tej ostatniej nowości, czyli "Zabójczej Bieli"

Robert Galbraith to oczywiście pseudonim literacki autorki znanej przede wszystkim z serii o "Harry'm Potterze" J.K. Rowling. Tym razem nie jest to jednak seria fantasy, a kryminalna, ale muszę przyznać, że Rowling odnajduje się w tym gatunku równie dobrze, jak w swoim sztandarowym dziele.
Ponownie jej postacie są bardzo dobrze przemyślane i opisane, wszystkie szczegóły świetnie dopracowane, łącznie z tajemniczymi ale wspaniale dopasowanymi tytułami, które nabierają prawdziwego sensu po przeczytaniu książek. Książki z tej serii od początku były dla mnie niezwykle wciągające i mimo wcale nie małych gabarytów pochłaniałam je jednym tchem. Na "Zabójczą Biel" czekałam z niecierpliwością szczególnie dlatego, że "Żniwa Zła" skończyły się małym cliffhangerem (a w każdym razie tak ja to odebrałam). "Zabójcza Biel" zakończyła się o wiele spokojniej, dlatego cierpliwie wyczekiwać będę na następną część.



Dla tych, którzy serii o Cormoranie Strike'u nie znają, w paru słowach (bez spoilerów) przybliżę o czym w ogóle cała seria, a co za tym idzie również "Zabójcza Biel" jest. Głównymi bohaterami są Cormoran Strike, były wojskowy, właściciel agencji detektywistycznej, która przez większość czasu raczej cienko przędzie oraz Robin Ellacott, dziewczyna która trafia do jego biura przez agencję pracy i ma mu pomagać jako sekretarka, chociaż w skrytości ducha od dawna marzy o pracy detektywa. Seria rozpoczyna się, gdy Cormoran zostaje poproszony o ponowne zbadanie sprawy samobójstwa znanej modelki. Kolejne części rozpoczynają się od zaginięcia średnio znanego pisarza oraz od przesyłki z odciętą nogą, która trafia do biura detektywa. I tak dochodzimy do "Zabójczej Bieli".



Wydana pod koniec ubiegłego roku czwarta część serii, różni się nieco od poprzednich tomów. Po pierwsze odnosi się do spraw polityczno-społecznych, przez co w oczywisty sposób wydała mi się podobna do innej książki Rowling, "Trafny Wybór", o której pisałam na początku grudnia. Tłem akcji są przygotowania oraz rozpoczęcie Igrzysk Olimpijskich w Londynie w 2012 r. i towarzyszące temu konflikty społeczne. Autorka dość szczegółowo przedstawiła wątpliwości targające angielskim społeczeństwem, związane m.in. z przeznaczeniem ogromnych kwot publicznych pieniędzy na organizację imprezy, budowę obiektów, a nie na potrzeby społeczne, m.in. poprawę służby zdrowia. Z drugiej strony zwróciła również uwagę na to, że konflikt podsycany był przez osoby chcące osiągnąć prywatne korzyści poprzez podburzanie innych. Tymczasem agencja Strike'a zostaje wynajęta w sprawie szantażu, którego ofiarą padł jeden z czuwających nad organizacją Igrzysk ministrów. Szybko okazuje się jednak, że w sprawie jest wiele niedopowiedzianych elementów i że wcale nie jest ona prosta. 
Tym czasem do biura detektywów wpada wyraźnie zaburzony psychicznie chłopak opowiadający o morderstwie dokonanym lata temu na małym dziecku. Bratem chłopaka okazuje się jeden z przywódców grupy gorliwie protestującej przeciwko Olimpiadzie*. 
Drugą różnicą jest... brak trupa. Poprzednie książki rozpoczynały się w zasadzie od czyjejś śmierci i to na niej skupiała się cała fabuła. Nie znaczy to wcale, że część ta była mniej wciągająca.
Tak jak i poprzednie tomy "Zabójczą Biel" czytałam z wielkim zaciekawieniem, pochłonęłam ją na prawdę szybko jak na ponad 600-stronowe tomiszcze. Przedstawiona historia była dość złożona i szczerze mówiąc nie udało mi się rozwiązać zagadki, chociaż część moich przypuszczeń była słuszna. Wszystko z resztą było dobrze przemyślane, ale kreowana przez Rowling rzeczywistość znana jest ze świetnej szczegółowości.
Po pierwszych stronach małego rozczarowania pozytywnie zaskoczyło mnie też rozwinięcie wątku obyczajowego, czyli życia prywatnego głównych bohaterów. Chociaż po cichu miałam nadzieję na inne rozwiązanie to uważam, że to opisane przez autorkę jest lepsze, bardziej rzeczywiste i pasujące do charakteru postaci. Ale oczywiście czekam na ciąg dalszy, bo szczerze mówiąc ten wątek wciągnął mnie równie mocno jak zagadki kryminalne.

Mieliście okazję czytać książki z tej serii? A może widzieliście serial?



-----------------
* pamiętam jak w szkole do znudzenia powtarzano mi na lekcjach historii, że zawody to Igrzyska Olimpijskie, a Olimpiada to 4-letni okres pomiędzy Igrzyskami i stosowanie tego wymiennie jest niewłaściwe. W książce jednak cały czas pada określenie "olimpiada" co trochę mnie stresowało przy czytaniu, ale sprawdziłam w słowniku języka polskiego, że jest to poprawne stosowanie. Teraz się stresuję, że szkoła mnie oszukała...

11 comments:

  1. Nie znam serii, ale na bank nadrobię :)

    ReplyDelete
  2. Jejciu, niby tyle czytam, a strasznie do tyłu jestem... Nie wiedziałam, że Rowling napisała kryminały pod pseudonimem. Muszę poznać tę serię :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie było o tym specjalnie głośno, więc łatwo przegapić ;) Ja się dowiedziałam tylko dlatego, że pierwszą część dostałam w prezencie :)

      Delete
  3. myślę że bym czytnęła równie szybko:D

    ReplyDelete
  4. Nie oglądałam niestety serialu i nie miałam okazji czytać tej serii, ale bardzo mnie zaciekawiła :)

    ReplyDelete
  5. Oj nie słyszałam ani o książkach ani o serialu, jednak chyba czas to nadrobić :) Pozdrawiam :*

    ReplyDelete
  6. Przyznam, że zaciekawiła mnie ta seria. Lubię taki gatunek. Nie wiedziałam, że Rowling pisze pod tym pseudonimem ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ta seria o dziwo nie była bardzo nagłośniona, ja dowiedziałam się bo dostałam pierwszą część w prezencie ;)

      Delete
  7. pierwszy raz spotykam się z tym tytułem :)

    ReplyDelete

Copyright © 2014 Convalie , Blogger