Seriale, które oglądam tej jesieni



Październik przeleciał mi błyskawicznie, za dwa dni zaczynamy listopad, jeden z moich dwóch najmniej lubianych miesięcy w roku. Wchodzę jednak w ten miesiąc z zapasem seriali, które umilać mi będą najbliższe, ponure wieczory.

Część seriali z poniższego zestawienia oglądam już od lat i właśnie rozpoczęto nadawanie ich kolejnych sezonów, część to tegoroczne nowości, a część to w zasadzie nic nowego, ale mi dopiero teraz udało się za nie zabrać.

Na początek nowości


Targowisko próżności


Źródło: imdb.com
Składający się z siedmiu odcinków miniserial brytyjskiej produkcji to najnowsza adaptacja słynnej powieści autorstwa Williama Makepeace'a Thackeray'a. Jak i jego pierwowzór serial opowiada o życiu angielskiego społeczeństwa w XIX w. i jest satyrą skupiającą się na dążeniu tych ludzi do awansu społecznego, a przede wszystkim życia w dostatku. Główną bohaterką jest Becky Sharp, która dla mnie nie jest bardzo ciekawą i niejednoznaczną postacią.
Serial jest bardzo dobrze zrealizowany, oprócz tego że dość dokładnie opiera się na książce to jeszcze zawiera w sobie ironiczne elementy, które nadają dodatkowego charakteru.
Mi do jego skończenia zostały jeszcze dwa odcinki, a już mogę Wam polecić całość. Serial można zobaczyć na HBO GO.
Ja jestem wielką fanką brytyjskich mini seriali, a już w szczególności seriali kostiumowych.
Moim zdecydowanym ulubieńcem jest adaptacja powieści Jane Austen z 1995 roku, z Colinem Firthem w roli pana Darcy. Jeśli znacie twórczość Austen, a nie widzieliście jeszcze tego serialu to również bardzo, bardzo polecam.


Księga czarownic


Źródło: amazon.com
W wieku kilkunastu lat namiętnie oglądałam wszystkie seriale z wampirami, wilkołakami, czarownicami itd. jakie wtedy wychodziły. Księga czarownic, która została zrealizowana na podstawie powieści "Księga Wszystkich Dusz" autorstwa Deborah Harkness (a której nie miałam jeszcze okazji czytać) rzuciła mi się w oczy z powodu Matthew Goode'a na plakacie, którego bardzo lubię. Serial jest wciągający, ma piękne zdjęcia i dobrą obsadę. Ja oglądam go z wielką przyjemnością. Na szczęście w przeciwieństwie do moich dawnych ulubieńców teen fantasy ten serial jest osadzony w świecie dorosłych ludzi.
Jeśli lubicie takie klimaty i brytyjski akcent to polecam ten serial.

Wcale nie nowe, ale nowe dla mnie


Orange is the new black


Źródło: www.imdb.com

Orange is the new black to bardzo znany serial, niedawno ogłoszono, że produkcja zakończy się na ósmym chyba sezonie, a ja wreszcie zabrałam się za pierwszy, bo Orange było na mojej liście od bardzo dawna. Mimo, że dużo o nim wcześniej słyszałam to trochę nie wiedziałam czego się spodziewać i muszę przyznać, że jak na razie wypada lepiej niż oczekiwałam. Dla mnie jest bardzo wciągający, chociaż muszę przyznać że historia głównej bohaterki jest dla mnie jedną z mniej interesujących.
Trochę przypomina mi Shameless, które swego czasu było moim Guilty Pleasure.

Wataha


Źródło: filmweb.pl

Polski akcent na mojej liście, to serial zrealizowany przez HBO. Pokazuje brutalne realia pracy straży granicznej na granicy Polski i Ukrainy. Mamy więc do czynienia z nielegalnymi emigrantami, przemytem, swego rodzaju wojną kulturową, ale oprócz tego również z wielką chciwością ludzi, którzy na tych wszystkich wymienionych przeze mnie czynnikach próbują się wzbogacić. Serial jest świetnie zrealizowany, gra aktorska jest na dobrym poziomie, a fabuła trzyma w napięciu.
Z ciężkim sercem przyznam, że bardzo rzadko sięgam po polskie produkcje, ostatnim serialem, który oglądałam w telewizji (i jedynym chyba w przeciągu jakichś 10 lat) było Ranczo. Watahę jednak mogę z czystym sumieniem Wam polecić.


Big Little Lies



źródło: imdb.com


Obejrzawszy cztery odcinki mam ochotę powiedzieć "Welcome to crazytown". Serial rozpoczyna się od zbrodni. Ktoś zginął, mieszkańcy miasteczka są poddawani przesłuchaniom, na których mają wyjątkowo dużo do powiedzenia na temat osób, które są w serialu głównymi bohaterami. My jednak nie wiemy kto zginął, ani tym bardziej kto zabił. Szybko jednak przekonujemy się, że niemal każdy w tym małym miasteczku ma jakieś problemy psychologiczne lub nawet psychiczne.
Obsada serialu jest na prawdę świetna, zwłaszcza główne role kobiece w wykonaniu Nicole Kidman, Reese Witherspoon oraz Shailene Woodley.
Podsumowują serial pozostawia po sobie nieprzyjemne odczucia (związane z fabułą nie wykonaniem), ale niezwykle wciągający i wiem, że obejrzę go do końca, bo skonfrontować moje typy na ofiarę i zabójcę.


Kontynuacja ulubieńców


Outlander


Źródło: deadline.com

Na premierę czwartego sezonu serialu Outlander, która nastąpi 4 listopada od dawna czekam z niecierpliwością. Właściwie to od momentu, w którym skończył się sezon 3. Tak jak już pisałam w poście o jesiennych inspiracjach serial ten jest realizowany na na prawdę wysokim poziomie, aktorzy są wspaniali i bardzo zaangażowani, a zdjęcia przepiękne. Moje zniecierpliwienie wynika również z tego, że powoli wkraczamy w moje ulubione momenty z fabuły książek Diany Gabaldon.


Riverdale

Źródło: imdb.com

Riverdale to serial wyprodukowany na podstawie komiksów Archie Comics, które zaczęto wydawać... w latach 40. Dla mnie szczerze mówiąc nie były one wcześniej znane, natomiast z tego co widziałam w internecie w USA należą one do klasyki komiksów. Zaskoczeniem był dla mnie również fakt, że zespół The Archies był fikcyjny i ich znana chyba każdemu piosenka "Sugar Sugar" została napisana właśnie pod te komiksy.
Ale przechodząc już do samego serialu jest on w pewnym sensie skierowany do nastoletnich odbiorców, jednak w każdym sezonie oprócz nastoletnich problemów pojawiają się morderstwa, zbrodnie i tajemnice. Ja więc podsumowałabym ten serial jako cukierkowo-mroczny, bo z jednej strony są momenty brutalności, a z drugiej nierealnego przesłodzenia. Dla mnie jednak stanowi całkiem dobrą rozrywkę i najczęściej oglądam go do obiadu (dzielę seriale na dwie kategorie, te które oglądam uważnie z przejęciem i te które włączam do posiłku albo przy malowaniu paznokci).
Właśnie pojawił się trzeci sezon Riverdale i po obejrzeniu dwóch odcinków mam cichą nadzieję, że jeszcze się rozkręci, bo na razie zaczyna niepokojąco przypominać Stranger Things (które bardzo lubię, ale jaki jest sens w powielaniu?).

Arrow i The Flash

Źródło: imdb.com
Arrow i Flash to dwa seriale z uniwersum DC (tak, superbohaterowie, jestem nerdem...!) , których pierwsze sezony bardzo mnie wciągnęły, potem miały według mnie lekką zapaść fabułową, którą przetrwałam chyba tylko dlatego, że przez długi czas nie zaczynałam nic nowego i teraz oglądam już bez nabożności. 
Jeśli lubicie takie klimaty to te seriale, a zwłaszcza sezony początkowe mogę Wam polecić. Na prawdę są ciekawie zrobione, mają niezłą obsadę i są lepszej jakości niż większość filmów DC (oraz inne ich seriale: próbowałam oglądać Supergirl ale się nie dało...).

Jak widać oglądam sporo seriali, ale jeśli macie jakieś rekomendacje to dajcie znać w komentarzach.

Źródło zdjęcia tytułowego: https://pixabay.com

11 comments:

  1. Watahę uwielbiałam :) Żałuję, że nie ma kolejnego sezonu :P

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja właśnie skończyłam i też bardzo żałuję, w sumie tak się skończyło, że mógłby być ;)

      Delete
  2. Eh, u mnie niestety szkoła zajmuje sporo czasu i nie mam czasu na oglądanie seriali :/

    londonkidx.blogspot.com

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja codziennie oglądam coś innego po odcinku, czy dwóch dlatego tyle tego jest :) Ale jak miałam naukę na głowię to też nie oglądałam tyle ;)

      Delete
  3. Też oglądam Riverdale i zauważyłam w 3 sezonie to samo, jakby na siłę próbowali wzorować się na elementach z Stranger Things :( Momentami faktycznie brutalny, ale niektóre sceny są tak nierealistyczne i przez to zabawne, że mam ochotę go wyłączyć :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj tak, zgadzam się :D ostatnio przy scenie w której Archie namawiał współwięźniów do zagrania meczu, aż musiałam przewinąć do przodu ;)

      Delete
  4. Big Little Lies to mój jeden z ulubionych seriali, uwielbiam go i wiele razy do niego wracam <3 czytałam również książkę na której podstawie jest zrobiony serial - serial wygrywa :) Ja z mężem oglądam Once upon a time, dla mnie to jakieś arcydzieło! :)

    ReplyDelete
  5. Kojarzę kilka z tych seriali, ale żadnego nie oglądałam. Raczej preferuję filmy.

    ReplyDelete
  6. Watahę pochłoneliśmy z moim tak szybkooo:D Jednak dla mnie faworytem nadal jest stary dobry Pitbull<3

    ReplyDelete
  7. Ostatnio odeszłam od seriali. Jeśli już oglądam to tylko nasze polskie produkcje :)
    Z przyjemnością dołączam do grona obserwatorów :)

    ReplyDelete
  8. Nie znam ich. W ogóle nie oglądam seriali, żyję bez TV od dawna - brak mi na nią czasu. :-)

    (Ale lubię oglądać filmy, często chodzę do kina, no i dużo czytam, a doba krótka jest... ;-) )

    ReplyDelete

Copyright © 2014 Convalie , Blogger