Moje (szczegółowe) wrażenia z użytkowania Kubeczka Menstruacyjnego - Recenzja


Selena Cup recenzja

Jakiś czas temu Dzisiaj Ania na swoim Instagramie poruszyła temat toksyczności kobiecych środków higienicznych, a także ich ekologicznych i hipoalergicznych odpowiedników. Uważam, że takie posty są bardzo ważne, świadomość w tym zakresie jest bardzo niewielka.
    Wspomniany post Ani zainspirował mnie do opowiedzenia o kolejnej alternatywie dla ogólnodostępnych tamponów, podpasek, wkładek itp. czyli o kubeczku menstruacyjnym. Jeśli jesteście ciekawe jakie są moje wrażenia po dziewięciu miesiącach użytkowania to zapraszam do przeczytania posta.

Firmy produkujące tampony dostępne na polskim rynku nie afiszują się z opisaniem ich składu. Na większości opakowań nie ma wzmianki, z czego tampony są zrobione. Informacji trzeba szukać dopiero na ulotce, a tym samym po otwarciu opakowania, czyli po zakupie. To poważny problem, bowiem tradycyjne tampony produkowane są z bawełny, a ta niestety nie pochodzi z kontrolowanych upraw. Oznacza to, że w tamponach można znaleźć pestycydy. Mało tego, są w nich związki halogenoorganiczne, wywołujące alergie, a nawet rakotwórczy formaldehyd. Watę, która wchodzi w skład tamponów, wybiela się z kolei w chlorze i rozjaśniaczach, nieprzyjaznych nie tylko dla kobiet, ale i dla środowiska.

Źródło: Newsweek Polska. Cały artykuł możecie przeczytać tutaj.

Dużo wyczerpujących informacji o szkodliwych substancjach w tamponach i podpaskach znajdziecie również na blogu Toksyczna Kosmetyczka.

Nawet jeśli zrezygnujecie z ogólnodostępnych środków higienicznych, macie kilka opcji do wyboru. Ja ostatecznie wybrałam kubeczek menstruacyjny, ale początkowo podchodziłam do niego bardzo sceptycznie i miałam wiele obaw, które część z Was z pewnością teraz podziela.
Pierwszy raz o kubeczku usłyszałam ponad rok temu i mimo że w tamtym artykule był przedstawiony w samych superlatywach to ja nie byłam przekonana. Musimy wyjaśnić jedną rzecz (o której nie myślałam, że będę kiedykolwiek opowiadać publicznie), od pierwszej próby aplikacji nienawidziłam tamponów. Wydawały mi się szorstkie w aplikacji, cały czas się bałam że wkładam je za płytko albo za głęboko, że sznureczek się urwie, że zacznie przeciekać. I cały czas czułam, że tampon tam jest. Masakra. Więc stosowałam podpaski, które uważam również za bardziej higieniczne. Ale one też mają wiele wad. Nienawidziłam ich zwłaszcza latem. Wracając do sedna, skoro aplikacja małego tamponika była niewygodna to co dopiero taki duży kubeł?


kubeczek menstruacyjny


Z nieoczekiwaną pomocą przyszły moje koleżanki, które pierwszy usłyszały o kubeczkach przy okazji wprowadzenia Selena Cup do Rossmanna. Od razu zakochały się w tej koncepcji i po miesiącu już zachwalały mi jaki to wspaniały wynalazek. Tak więc ja też posiadam Selena Cup, nabyłam go na promocji w cenie ok. 55 zł, co jest bardzo przystępną kwotą jak na kubeczek menstruacyjny i jeśli chcemy po prostu sprawdzić czy jest to opcja dla nas to nie zbankrutujemy.

Kubeczek menstruacyjny Selenacup to wykonany z miękkiego medycznego silikonu pojemnik o tulipanowym kształcie, który po złożeniu wkładany jest do pochwy w trakcie miesiączki. Płyn miesiączkowy zbiera się w kubeczku. Po opróżnieniu i przemyciu czystą wodą, kubeczek jest gotowy do ponownego użycia. Kubeczek służy do wielokrotnego użytku, co oznacza, że możesz z niego korzystać nawet przez kilka lat!

Źródło: www.selenacup.pl


Tak jak informuje nas producent kubeczki menstruacyjne są nie tylko bezpieczniejsze dla zdrowia i mniej szkodliwe dla środowiska ale również opłacalne ekonomicznie. Te kilkadziesiąt złotych wraca się w kilka miesięcy.
Kubeczek otrzymujemy w zestawie z pojemnikiem do wyparzania oraz z materiałowym woreczkiem do przechowywania między użyciami.
Ważną informacją jest to, że kubeczek wyparzamy gotując go przez ok. 2-3 minuty tylko raz, na końcu każdej miesiączki. Pomiędzy poszczególnymi aplikacjami myjemy go w czystej wodzie.
Szybko udało mi się rozwiać moje największe obawy odnośnie użytkowania kubeczka. Pomimo, iż posiadam widoczny na zdjęciu rozmiar M, który nie jest przecież mikroskopijny to po aplikacji jest on u mnie w ogóle niewyczuwalny. Udaje mi się nawet zapomnieć, że go mam, co w przypadku tamponów było nieosiągalne. W internecie można znaleźć również kubeczki soft, dle osób ze słabszymi mięśniami dna miednicy. Jedyny problem z jakim możecie się spotkać to wystająca końcówka kubeczka, którą należy wówczas przyciąć, ale jest to kwestia indywidualna, zależna od budowy ciała. Ważny jest też dobór odpowiedniego rozmiaru. Na stronie Selena Cup znajdują się wskazówki z których warto skorzystać.

Jeśli chodzi o samą aplikację to polecam filmiki instruktażowe na You Tube. Niektóre dziewczyny używają kubeczków już bardzo długo i bardzo dobrze pokazują różne sposoby jego składania i aplikacji. Mi najlepiej sprawdza się sposób polegający na wciskaniu krawędzi kubka do środka. Myślę, że niektórzy od razu załapią sposób aplikacji, a inny będą musieli trochę poćwiczyć. Ja początkowo asekuracyjnie przyklejałam wkładkę, ale przydała się dosłownie raz. Jeśli nie jesteście pewne czy dobrze zaaplikowałyście kubeczek wystarczy chwycić za końcówkę i zacząć obracać go wkoło. Ewentualne małe zagięcia same się naprostują, ale jeśli kubeczka nie da się obrócić oznacza to, że coś poszło nie tak.

Selena cup
Jeden ze sposobów złożenia kubeczka

Doradzałabym na pierwszą aplikację wybrać luźne popołudnie w domu, kiedy mamy dużo czasu, nie spieszymy się i możemy się rozluźnić. Wtedy wszystko pójdzie jak z płatka. Ja aplikuję kubeczek siedząc na toalecie, ale można wybrać inną pozycję. Trzeba również pamiętać, że kubeczek wkładamy płycej niż tampon.

Po włożeniu, kubeczek powinien całkowicie rozłożyć się w pochwie, dokładnie przylegając do jej ścianek. Aby sprawdzić, czy to się zadziało, delikatnie naciśnij dolną część kubeczka, możesz go spróbować przekręcić chwytając za wypustkę. Możesz też wsunąć palec i przejechać po obwodzie kubeczka, żeby sprawdzić, czy prawidłowo się rozłożył.

Źródło: www.selenacup.pl


Z wyciąganiem kubeczka miałam jeszcze mniej problemów niż z jego zakładaniem. Wystarczy się niepotrzebnie nie stresować. Kiedy w pierwszej chwili nie czujemy go pod palcami (co zdarza się bardzo rzadko, chyba, że wybierzemy za mały rozmiar) wystarczy... przeć, tzn popchnąć go w dół mięśniami na tyle by było możliwe ściśnięcie dołu miseczki palcami. Pociągamy w dół i po sprawie.
Kubeczek nosimy maksymalnie do 10-12 godzin lub do momentu wypełnienia jego pojemności. To niestety trudno przewidzieć i po prostu trzeba sprawdzić przy pierwszym użytkowaniu. Kubeczek przecieka tylko w dwóch sytuacjach: kiedy był źle założony (krew nie trafia do środka tylko spływa po ściankach) i kiedy jest przepełniony (krew wycieka przez małe dziurki znajdujące się w górnej części kubeczka).

Bardzo obawiałam się również, że użytkowanie kubeczka będzie powodowało u mnie infekcje intymne, które mi się zdarzały (kolejna rzecz, którą nie zamierzałam się dzielić, ale dla dobra sprawy warto się poświęcić). Nic takiego się jednak nie stało. Przez ostatnie 9 miesięcy nie miałam żadnych problemów w tym zakresie. Nie jestem ekspertem od mikrobiologii, ale czytałam że higieniczność kubeczka opiera się m.in. na tym, że krew i rozwijające się na niej bakterie pozostają w środku kubeczka i nie mają kontaktu z ciałem. Trzeba tylko pamiętać, żeby aplikować czysty kubeczek czystymi rękami. Ja dla pewności oprócz jednokrotnego wygotowywania, zalewałam go wrzącą wodą po wizycie na basenie i wakacyjnych kąpielach w morzu. Nie wiem czy to było konieczne, ale ja czułam się dzięki temu pewniej.

Jak na razie nie mam najmniejszego zamiaru wracać do metod tradycyjnych. W moim przypadku kubeczek wiąże się z niesamowitym wzrostem wygody i komfortu. Jak tylko miną pierwsze dwa bolesne dni to w ogóle zapominam o tym, że mam okres. Mogę nawet chodzić na basen bez obaw, że będzie niekomfortowo, czy coś wycieknie. Tego lata przeszłam przez największe upały, jazdę na rowerze, kąpiele w morzu w pełnym komforcie. Nie sądziłam, że to będzie możliwe.

Dostrzegam jednak kilka wad. Główną jest problematyczne opróżnianie kubeczka w toaletach publicznych, zwłaszcza jeśli za drzwiami czai się kolejka, a umywalka jest poza kabiną. Wówczas musimy mieć ze sobą butelkę z czystą wodą. Doradzałabym również zakup nakładek na deskę klozetową. Na jednym z forów widziałam, że niektórzy sugerują skorzystanie z toalety dla niepełnosprawnych, co wzbudziło mieszane uczucia komentujących. Ja pewnie zdecydowałabym się na to w wyjątkowej sytuacji. Nie zdecydowałabym się jednak na wymianę kubeczka „pod krzakiem”, kiedy nie miałabym możliwości dokładnego umycia rąk.
Część osób uważa również opróżnianie kubeczka z wydzielin naszego ciała za obrzydliwe. Na to jednak nie jestem w stanie nic poradzić, bo sama nie mam z tym problemu. Wyjmuję, wylewam, myję. Na etapie testów  sprawdzałam jedynie ile pojemności pozostało wolne.

Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, post nie był sponsorowany, przez firmę której kubeczek stosuję – po prostu testowałam na razie tylko ten jeden więc do niego się odwołuję. Myślę, że przy kolejnym zakupie wypróbuję produkt innej marki, ale ponieważ mój obecny kubeczek się sprawdza i jak na razie nie nosi śladów użytkowania to na razie nie czuję potrzeby nowego zakupu.

Muszę dodać jeszcze jedną rzecz. Mam nadzieję, że nikt nie poczuje, że obrażam jego inteligencję, ale w kwestiach związanych z układem rozrodczym i antykoncepcją napotyka się na tak niewyobrażalne głupoty, że muszę:
ŻADEN KUBECZEK MENSTRUACYJNY NIE DZIAŁA ANTYKONCEPCYJNIE. NIE JEST W OGÓLE PRZEWIDZIANY DO STOSOWANIA W TRAKCIE STOSUNKU, Z WYJĄTKIEM PRZYSTOSOWANEGO DO TEGO ZIGGY CUP.

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, jakieś kwestie których nie poruszyłam to piszcie w komentarzach, postaram się odpowiedzieć mimo że nie jestem ekspertem.
Miałyście już okazję używać kubeczka menstruacyjnego, a może macie zamiar spróbować?

Źródło zdjęcia tytułowego: https://pixabay.com 

7 comments:

  1. Bardzo przydatny post! Temat dotyczy każdej z nas i nie widzę powodu dla którego miałybyśmy się krępować o nim rozmawiać:) dobrze, że pokazałaś jak bardzo kubeczek jest elastyczny, myślę,ze tez się w końcu zdecyduje:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Właśnie doszłam do wniosku, że jak komuś się nie podoba to może nie czytać, a wiem, że w temacie kubeczka wiele osób ma wątpliwości, bo ja też nie miałam. Ja polecam jak najbardziej, z tych kilku osób które znam osobiście i które się zdecydowały wszyscy są zadowoleni :)

      Delete
  2. Mnie za bardzo nie kusi, ale moja współlokatorka sobie go bardzo chwali :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. To jest bardzo indywidualna sprawa :) Ja nadal się obawiam że zaraz wyjdą jakieś skutki uboczne... oby nie ;)

      Delete
  3. Nie wiedziałam, że tampony i podpaski mogą być tak szkodliwe. Mnie taki kubeczek za bardzo nie przekonuje, ale może jeszcze kiedyś go rozważę.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja też nie wiedziałam do niedawna :( I nie byłam do końca zadowolona z ich stosowania więc łatwiej się było zdecydować :)

      Delete
  4. Bardzo przydatny wpis, oglądałam kiedyś filmiki na YT na temat kubeczków, ale wciąż mam pewne obawy ;) W październiku w Rossmannie pojawią się też kubeczki od Facelle ;)

    ReplyDelete

Copyright © 2014 Convalie , Blogger