Czytnik czy papier?



Niektórzy książkomaniacy już dawno przeszli na wersję elektroniczną, inni zarzekają się, że nigdy tego nie zrobią. Ja długo się wahałam, aż w końcu kupiłam bardzo prostą wersję czytnika. Czy było warto? Zapraszam do przeczytania posta.


Do krakowskiej Biblioteki Miejskiej (a wcześniej dzielnicowej) należę już od... 20 lat! Książki były i są nieodzownym elementem w moim domu rodzinnym i szczerze mówiąc kiedy jako małe dziecko nie specjalnie chciałam czytać moja mama przychodziła katusze. Na szczęście to się zmieniło. Przy okazji tego posta chciałabym właśnie poruszyć temat bibliotek, gdyż mam wrażenie że ludzie których znam albo w ogóle nie czytają (shame on them) albo kupują książki, ebooki itd. Mało kto korzysta z publicznych zasobów, do których ja jestem tak przywiązana! Jak to jest z Wami? Pożyczacie czy tylko kupujecie lub wymieniacie się z rodziną i znajomymi?

Wracając do tematu, jako, że polegałam w swoim czytelniczym życiu głównie na bibliotekach, kupowałam tylko to czego w bibliotece dostać nie mogłam lub książki, które miały dla mnie wyjątkowe znaczenie, przez długi długi czas prowadziłam wyłącznie czytelnictwo "analogowe". 
Powiem szczerze, lubię mieć książkę w ręku, popatrzeć na ładną okładkę, czuć tą ilość stron, wiedzieć ile ich zostało do końca. Nawet jeśli przede mną tą książkę miało w rękach 100 osób. 
Natomiast w pewnym momencie korzystanie z biblioteki stało się trochę uciążliwe, bo najbliższą przeniesiono na drugą stronę osiedla, a godziny otwarcia są takie, że pracując od 8 do 16 łapię się tylko na dwa dni jej pracy.
Wtedy właśnie odkryłam Legimi! Początkowo korzystałam z tableta, ale że był stary i byle jaki to przycinał się nawet przy książkach. Dodatkowo korzystanie z takiego zwykłego tabletowego ekranu, który wydzielał dość dużo światła bardzo męczyło moje oczy. W pewnym momencie powiedziałam dość i postanowiłam kupić czytnik.

Wybrałam prostą i tanią opcję, bez podświetlanego ekranu i innych bajerów, ponieważ nie chciałam inwestować w urządzenie do którego nie do końca miałam przekonanie. Zdecydowałam się na Inkbook Classic 2. Jak dotychczas jestem z niego bardzo zadowolona. Działa bardzo sprawnie (a ja z natury jestem niecierpliwa), udało mi się dostosować funkcję przycisków do swoich potrzeb i mimo, iż ekran jest dotykowy to czytając posługuję się właśnie nimi. Bez problemu udało mi się zainstalować w nim aplikację Legimi i jak na razie działa ona bez zarzutu, z resztą tak jak i czytanie kupionych przeze mnie ebooków wgranych na urządzenie. Bateria urządzenia trzyma na prawdę bardzo długo. Kiedy zrobiłam mu ponad miesięczną przerwę, bo czytałam w tym czasie głównie książki papierowe poziom baterii pozostał bez zmian, przy samym czytaniu również zużywa się bardzo powoli. Ja czytam w tygodniu (na raty) ok. 7 h i przy takim użytkowaniu ładuję go dosłownie co kilka tygodni.



A jakie są moje wrażenia odnośnie samego czytania? Świetne! To zupełnie co innego niż męczące czytanie z wyświetlacza telefonu lub tableta! Wyświetlacz czytnika wyglądem imituje stronę z książki, mimo że mój nie jest podświetlany to nie jest to problem, po prostu tak jak i zwykłą książkę czytam w dobrze oświetlonym miejscu. Można indywidualnie dopasować sobie czcionkę, marginesy, interlinie - wszystko po to by czytało nam się wygodniej. Ponadto czytnik jest bardzo lekki i mały, więc chętniej wrzucam go do torebki niż papierowe 500-stronowe pozycje. Korzystając z Legimi doceniam również szybkość z jaką książka (a raczej ebook) trafia w moje ręce. Cokolwiek wpadnie mi do głowy, pięć minut później mogę już siedzieć i to czytać.
Jednym słowem zakup czytnika to był dla mnie strzał w 10. Przy ograniczonych zasobach bibliotecznych oraz przy bardzo ograniczonym miejscu na przechowywanie książek (i wszystkiego innego) u mnie w domu jest to opcja bardzo wygodna i ergonomiczna. Czekam również na zapowiadane obniżenie podatku na ebooki, chociaż oczywiście abonament w Legimi ekonomicznie jest bardzo opłacalny.

Dajcie znać jakie książki czytaliście ostatnio.

Źródło zdjęcia tytułowego: www.pexels.com

4 comments:

  1. Jeśli chodzi o książki co mają wiele stron, na pewno taka wersja ma ogromny plus. Ja pamiętam jak często ciężko było dostać lekturę, więc właśnie tak czytałam większość w szkole średniej. Jednak nie wiem czemu, jakoś bardziej wolę papierowe wersje. :D Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  2. ja obecnie tylko ebooki:) wygodniej:D

    ReplyDelete
  3. Czytam jedynie tradycyjne książki. Muszę czuć papier pod palcami :)
    Obecnie czytam całą serię "Domu nad rozlewiskiem" :)

    ReplyDelete
  4. Ja mam w planach zakup czytnika, ale Pocketbook :) bo bardzo się polubiłam z aplikacją Legimi :)

    ReplyDelete

Copyright © 2014 Convalie , Blogger