Kosmetyki Organic Shop - co o nich sądzę?
Żel pod prysznic Organic Mint & Lemongrass
Źródło zdjęcia: drogeriapigment.pl |
Jeden z moich najświeższych nabytków z tej firmy. Stosuję go od ponad trzech tygodni i muszę przyznać, że przy panujących w ostatnim czasie upałach to był strzał w dziesiątkę! Dobrze myje, nie wysusza skóry, a dzięki zawartości hydrolatu miętowego daje również uczucie świeżości na skórze. Świeży zapach czystości (nie chemicznej tylko właśnie takiej naturalnej) też bardzo mi się spodobał. Zgodnie z obietnicą producenta nie zawiera SLS, parabenów i silikonów (co prawda silikony to chyba nie jest podstawowy składnik żeli pod prysznic, ale wydaje mi się że tą formułkę umieszczają na wszystkich produktach). Oto skład:
INCI: Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl
Glucoside, Mentha Piperita Leaf Water* (organiczny hydrolat z liści
mięty pieprzowej), Cymbopogon Citratus Leaf Oil* (organiczny olej z
trawy cytrynowej), Bambusa Arundinacea Stem Extract* (organiczny
ekstrakt z bambusa), Glycerin, Sodium Chloride, Tocopherol (witamina
E), Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid,
Parfum, Limonene
(*) – składniki pochodzące z organicznych upraw
(*) – składniki pochodzące z organicznych upraw
Byłam bardzo miło zaskoczona, zwłaszcza, że miałam wcześniej okazję stosować ich żel Organic Rose and Mallow i nie przypadł mi do gustu. Wydawał mi się wysuszający i zapach też nie był z mojej bajki. Dobrze więc, że postanowiłam dać żelom pod prysznic z tej firmy drugą szansę, bo jestem przekonana, że wrócę do niego w przyszłym roku latem.
Organiczny scrub do ciała Lemongrass & Sugar
Źródło zdjęcia: drogeriapigment.pl |
Scrub wybrałam jakby w komplecie do żelu pod prysznic, gdzie wspólnym czynnikiem miała być oczywiście trawa cytrynowa. Scrub również ma krótki skład i nie zawiera SLS, parabenów i silikonów:
INCI: Sucrose (cukier), Glycerin (roślinna gliceryna), Cetearyl Alcohol,
Butyrospermum Parkii Butter (masło shea), Cymbopogon Citratus Leaf Oil*
(organiczny olejek z trawy cytrynowej), Cocamidopropyl Betaine, Aqua,
Parfum, Limonene, Linalol, Geraniol, Citral CI 77288
(*) – składniki pochodzące z organicznych upraw
(*) – składniki pochodzące z organicznych upraw
Zapach tego produktu jest bardziej intensywny niż w przypadku żelu i czuć tu wyraźnie dominującą trawę cytrynową. Mi takie nuty zapachowe bardzo pasują do tej pory roku. Scrub nie jest jakimś mocnym zdzierakiem, ja stosuję go mniej więcej dwa razy w tygodniu, a że nie mam jakiejś bardzo złuszczającej się skóry, to w zupełności wystarcza. Produkt jest również dość wydajny, w stosunku do niskiej ceny wypada to na prawdę dobrze. Jedyne do czego mogę się przyczepić do opakowanie. Trzeba bardzo uważać, żeby odpowiednio nałożyć wieczko i zamknąć je szczelnie, myślę, że zakrętka sprawdziłaby się tu lepiej.
Szampon do włosów Organic Algae & Clay
Moja tłusta skóra głowy dała mi się w tym roku we znaki tak bardzo, że musiałam zacząć myć głowę codziennie, co nie wpłynęło dobrze na końcówki moich włosów. Zaczęłam wiec szukać delikatnego szamponu, który jednocześnie domywałby dobrze moje włosy u nasady. Po kilku nieudanych próbach trafiłam na Blue Lagoon Mineral Shampoo Organic Algae & Clay i na prawdę byłam mile zaskoczona. Większość szamponów bez silniejszych detergentów nie myje dobrze moich przetłuszczających się włosów, ale ten dobrze sobie radzi. Może to zasługa obecności glinki.
INCI: Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Lauryl Glucoside, Coco-Glucoside,
Glyceryl Oleate, Laminaria Digitata Extract* (organiczny ekstrakt z alg
brunatnic), Bentonite (naturalna glinka), Hydrolyzed Wheat Protein,
Glycerin, Sodium Chloride, Parfum, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate,
Potassium Sorbate, Dehydroacetic Acid, Tocopherol (witamina E), Citric
Acid, Limonene.
(*) – składniki pochodzące z organicznych upraw
(*) – składniki pochodzące z organicznych upraw
Co kilka dni robię na głowie większe oczyszczanie, ale ten szampon bardzo dobrze radzi sobie na co dzień, a jednocześnie nie przesusza włosów co jest ogromnym plusem. Jestem pewna, że jeszcze do niego wrócę, mimo że jak zawsze planuję po tej butelce zrobić sobie od niego przerwę (moje włosy lubią przyzwyczaić się do szamponu i po pewnym czasie przestają reagować na jego działanie).
Krem-żel do stóp Ajurwedyjskie SPA Organic Mint & Wormwood
Źródło zdjęcia: drogeriapigment.pl |
Czy też tak jak ja nie lubicie uczucia obklejonych ciężkim kremem stóp w czasie upałów? Ja nie cierpię tego uczucia i nie wyobrażam sobie też założenia w takiej sytuacji skarpetek, żeby nie zapaprać mazią całego domu. Dlatego zobaczywszy słowo żel w nazwie wiązałam wielkie nadzieje z tym produktem. Mimo to konsystencja jest raczej kremowa, a wchłanianie na prawdę bardzo przyzwoite, praktycznie nie czuję go na stopach, ale przy chodzeniu zostaje lekki poślizg. Zgodnie z informacją na opakowaniu ("Cold Care") produkt powinien również dawać uczucie chłodzenia, według mnie jest ono niewyczuwalne, dużo lepsze działanie tego typu przypisałabym do miętowego żelu pod prysznic. Nawilżenie stóp nie jest jakieś imponujące, ale mi wystarczyłoby na lato. Mimo to, chyba nie skuszę się więcej na ten produkt bo brakuje w nim jednego kluczowego dla mnie składnika: mocznika. Latem lubię chodzić w odkrytych butach, a niestety ma to swoją cenę w postaci zwiększonego rogowacenia naskórka, a jak widać naturalne składniki nie całkiem radzą sobie ze zmiękczaniem.
INCI: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Cetearyl
Alcohol, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Coco-Caprylate/Caprate,
Butyrospermum Parkii Butter* (masło shea), Olea Europaea Fruit Oil*
(oliwa z oliwek), Cera Alba* (pszczeli wosk), Stearic Acid, Artemisia
Absinthium Herb Oil (olej z piołunu), Tocopherol, Mentha Piperita Oil*
(ekstrakt z mięty), Nardostachys Jatamansi Oil*(olej z nardu
(jatmansi)), Sodium Stearoyl Glutamate, Xanthan Gum, Parfum, Benzyl
Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Dyhydroacetic Acid, Citric
Acid, Limonene.
(*) – składniki pochodzące z organicznych upraw
(*) – składniki pochodzące z organicznych upraw
Krem-balsam do rąk i paznokci Japońskie SPA Organic Cherry & Lotus
Ostatni dziś produkt to krem do rąk. Tak jak i pozostałe opisane przeze mnie produkty nie zawiera SLS, parabenów i silikonów:
INCI: Aqua, Caprylic/Capric
Triglyceride, Glyceryl Stearate, Hydrogenated Starch Hydrolysate,
Cetearyl Alcohol, Coco-Caprylate/Caprate, Butyrospermum Parkii Butter*
(masło shea), Olea Europaea Fruit Oil* (oliwa z oliwek), Cera Alba*(wosk
pszczeli), Stearic Acid, Malpighia Punicifolia Fruit Extract* (ekstrakt
aceroli), Tocopheryl (witamina E), Nelumbo Nucifera Flower Extract
(ekstrakt lotosu)*, Citrus Aurantium Amara Flower Water*(hydrolat
kwiatów gorzkiej pomarańczy), Sodium Stearoyl Glutamate, Xanthan Gum,
Parfum, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate,Dyhydroacetic
Acid, Citric Acid, Citral, Limonene, Linalool, Cinnamal, Eugenol,
Citronellol.
(*) – składniki pochodzące z organicznych upraw
(*) – składniki pochodzące z organicznych upraw
Jest to produkt wobec którego mam najbardziej mieszane uczucia. Z jednej strony ma wiele fajnych składników, ładnie pachnie i dobrze się wchłania. Z drugiej uważam, że nie nawilża porządnie. Koniec końców zużyłam go w pracy, gdzie nieustannie towarzyszy mi uczucie suchych dłoni, a nie mogę czekać 15 minut aż niektóre kremy się wchłoną. W domu, zwłaszcza na noc stawiam na coś o silniejszym działaniu.
Podsumowując, większość testowanych przeze mnie kosmetyków wypadła bardzo zadowalająca, dlatego w przyszłości chętnie będę sięgać po inne produkty z tej firmy. Widzę jednak, że można trafić bardzo różnie, nawet w tej samej partii produktów. Może to kwestia osobistych preferencji.
Mieliście już okazję testować kosmetyki tej firmy? Co o nich sądzicie?
Zdaje się, że miałam kiedyś jakieś masełko do ciała tej marki i pamiętam, że pięknie pachniało :D
ReplyDeleteA z poznanych przez Ciebie kosmetyków zaciekawił mnie żel (och, wyobrażam sobie ten zapach!) oraz szampon- byłby idealny dla moich włosów.
Kupiłam ostatnio mus do ciała z tej firmy ale jeszcze czeka na swoją kolej do testów :) Żel pod prysznic bardzo polecam :)
DeleteLubię ten scrub :)
ReplyDeleteNigdy nie używałam nic z tej marki, ale interesuje mnie od dłuższego czasu, bo lubię wschodnie firmy. Szczególnie przemawia do mnie żel pod prysznic i scrub.
ReplyDeleteMoże wspólna obserwacja?
Jeśli tak, daj znać u mnie.
Pozdrawiam.
www.tipsforyoungers.blogspot.com
Teraz jest pełno różnych rosyjskich kosmetyków i duża część jest na prawdę super :) Ja lubię też bardzo maseczki z Bani Agafii
Delete