Moje zakupy z Ekotyków - wrzesień 2019
Wczoraj, 22 września miałam okazję po raz kolejny odwiedzić Krakowskie Ekotyki. To już mój trzeci raz na tego typu wydarzeniu i dziś chciałabym pokazać Wam moje ekotykowe zakupy oraz podzielić się wrażeniami.
Listę zakupów na Ekotyki szykowałam od kilku tygodni, praktycznie odkąd dowiedziałam się, że się odbędą. Niestety tym razem zabrakło kilku marek, które były na krakowskich targach poprzednio, np. Sylveco czy Annabelle Minerals, ale ich produkty można w Krakowie nabyć stacjonarnie. Wydaje mi się, że było również nieco mniej promocji niż poprzednim razem. Już drugi raz z rzędu Ekotyki odbywały się w Pałacu Czeczotka przy ul. Wiślnej, jest to moim zdaniem bardzo dobra lokalizacja, w centrum miasta. Rozkład pomieszczeń też sprzyja korzystnemu rozlogowaniu stoisk i mimo wielu odwiedzających nie dochodziło do jakichś większych przepychanek, jak to miało miejsce na pierwszych moich Ekotykach w Forum, które prawie zniechęciły mnie do ponownego uczestnictwa w takich wydarzeniach.
Od początku wiedziałam, że będę chciała odwiedzić stoisko marki Nowa Kosmetyka. Czytałam wiele dobrego o ich serum do paznokci "na ratunek po hybrydzie". Mimo że nie noszę hybryd moje paznokcie same z siebie są w średniej kondycji, rozdwajają się, łamią, dodatkowo mam bardzo suche skórki, wiedziałam więc że muszę wypróbować ten produkt.
Skusiłam się również na serum do skóry głowy. Mój skalp jest bardzo często podrażniony i nadmiernie się przetłuszcza, liczę więc że bardzo fajne składniki serum, w tym panthenol i olejek z mięty pieprzowej podziałają na niego łagodząco.
Oba produkty były dostępne z 20% zniżką w stosunku do cen na stronie internetowej. Na stoisku marki kupiłam również drewniany grzebień bez rączki, który w sam raz nada mi się do torebki.
Jak łatwo wywnioskować z recenzji na tym blogu, jestem fanką produktów Your Natural Side, zarówno olejów jak i hydrolatów. Dodatkowo na każdych targach na których do tej pory byłam można było uzyskać rabat za zwrot starych opakować po kosmetykach marki. Oczywiście skorzystałam.
Kupiłam olej z zielonej kawy, polecany do pielęgnacji skóry
suchej, problemowej, o obniżonej elastyczności oraz w profilaktyce
cellulitu i rozstępów, a także do wrażliwej skóry okolic oczu. Olej ten ma na prawdę wiele zastosowań i już nie mogę się doczekać aż będę mogła je przetestować.
Drugim olejem na który się skusiłam, był tajemniczy meadowfoam, czyli tak na prawdę olej z rzeżuchy łąkowej, która w trakcie kwitnienia podobno daje efekt jakby mgła spowiła łąkę. Stąd nazwa. Olej polecany jest do pielęgnacji cery suchej, dojrzałej, poszarzałej, z przebarwieniami,
wymagającej regeneracji i odżywienia, a także zniszczonych i
pozbawionych blasku włosów i wydaje się idealny dla mnie na nadchodzące zimowe miesiące.
Panie na stoisku nie szczędziły próbek, nawet do stosunkowo niewielkich zakupów dorzucały każdemu coś małego. Ja dostałam próbkę hydrolatu z trawy cytrynowej z czego bardzo się cieszę bo jest na mojej liście do zakupu, a tak będę mogła go najpierw wypróbować.
Następnie odwiedziłam stoisku LaLe. Na poprzednich Ekotykach kupiłam ich kawowe masełko pod oczy (jego recenzję zobaczycie wkrótce) i zachęcona postanowiłam wypróbować też inne produkty.
Bardzo ciekawiły mnie ich pomadki do ust i muszę powiedzieć, że na żywo okazały się jeszcze fajniejsze i miały tak piękne zapachy, że trudno było wybrać jedną. W końcu zdecydowałam się na arbuzowa.
Dylemat miałam również w sprawie hydrolatów. Bój toczył się miedzy maliną, a porzeczką, Pani ze stoiska pomagała mi się zdecydować i wreszcie wybór padł na porzeczkę gdyż jest skierowana do cery naczynkowej, a ja właśnie taką mam. Szczególnie zimą.
Na koniec dodarłam do marki Si Si Bee, ich krem bardzo polecała mi kuzynka i stwierdziłam że może nadać się w sam raz do mojej mega wrażliwej zimą, atopowej, alergicznej, podrażnionej i co tam jeszcze skóry. Jest to hipoalergiczny krem z 10% mocznikiem. Producent obiecuje bardzo wiele, a ja mam wielką nadzieję że się nie zawiodę.
I to całe moje zakupy. Trochę kupiłam, ale większość to były rozsądne, zaplanowane wcześniej wybory i kosmetyki, które na pewno użyję i które nie będą leżały rok w zapasach.
Dajcie znać w komentarzach czy uczestniczyliście kiedyś w takich targach, jestem ciekawa Waszych wrażeń.
Bardzo fajne, przemyślane zakupy. Ciekawi mnie hydrolat porzeczkowy Takiego wariantu nie miałam :)
ReplyDeleteDla mnie to też pierwsze spotkanie z porzeczką w takiej formie :)
DeleteSame cuda kupiłaś :)
ReplyDeleteDzięki :D
DeleteNapisz coś więcej o tym specyfiku na ratunek po hybrydzie. W sumie moje paznokcie są w dobrym stanie, ale i tak szukam czegoś dobrego na ich odżywienie...
ReplyDeletepozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Na pewno będzie recenzja :)
DeleteNajbardziej ciekawią mnie kosmetyki marki Nova kosmetyki i hydrolat z czarnej porzeczki z La-le :) Ja mam nadzieję, że uda mi się wybrać w tym roku na Ekocuda w listopadzie w Warszawie :)
ReplyDeleteW takim razie mam nadzieję, że uda Ci się na nie dotrzeć :)
Deletebardzo fajne te zakupy :D
ReplyDeleteDzięki :)
DeleteJestem ciekawa jak się spisze grzebień i serum do skóry głowy. Muszę przyznać, że bardzo by się takie przydało. Świetny wpis, skorzystam bo zbliżają się ekocuda:D:D:D
ReplyDeleteBędę dawać znać, ale bardzo liczę na ten produkt, z resztą na oba z Nowa Kosmetyka :) Udanych zakupów na Ekocudach
Delete