Ekotyki - co kupiłam na targach kosmetyków


Na targi kosmetyków wybierałam się już od dawna, ale nigdy jakoś nie mogłam się zebrać. Wczoraj wreszcie miałam okazję zobaczyć jak to wygląda na Ekotykach, które odbyły się w niedzielę 10 lutego w Forum Wydarzeń w Krakowie. Jeśli jesteście ciekawi co udało mi się upolować to zapraszam do przeczytania posta.


Tak jak się spodziewałam Ekotyki przyciągnęły tłumy ludzi. Dla mnie aż za duże tłumy. Nie lubię za bardzo się przeciskać, więc niestety nie mogłam sobie pomyszkować tylko skupiłam się na tym co wcześniej udało mi się przyuważyć w internecie.

Your Natural Side

Mimo, że niedawno zrobiłam małe zakupy produktów tej marki w Drogerii Pigment to nie mogłam się oprzeć, by znów czegoś nie dokupić. Marka proponowała -20% obniżki na wszystkie produkty, gratisy do zakupów, oraz dodatkową promocję -30% na jeden produkt w zamian za puste opakowanie po kosmetyku marki. Jako, że akurat kończył mi się olej z nasion marchwi chętnie z tej dodatkowej obniżki skorzystałam, zwłaszcza, że bardzo popieram to rozwiązanie również ze względu na aspekt środowiskowy odzysku opakowań.

Olej z zielonej kawy




W ramach tej 30% promocji zakupiłam olej z zielonej kawy. Zgodnie z informacją na stronie producenta olej ten jest polecany do pielęgnacji skóry suchej, problemowej, o obniżonej elastyczności. Wykazuje działanie przeciwstarzeniowe, ujędrniające, nawilżające, regenerujące i łagodzące. Ma bardzo szerokie zastosowanie, w pielęgnacji, twarzy, ciała, włosów a nawet paznokci. Więcej informacji o produkcie znajdziecie na stronie producenta. Czaiłam się na ten olej już od jakiegoś czasu, wiążę z nim spore nadzieje. Jakie będą moje wrażenia z użytkowania – na pewno dam wam znać!

Woda z mięty pieprzowej



Jeśli jesteście ze mną już od jakiegoś czasu to tego hydrolatu nie muszę Wam przedstawiać. Woda miętowa z tej firmy towarzyszyła mi w pielęgnacji całe ubiegłe lato, a kolejną butelkę kupiłam może trochę na wyrost z myślą o nadchodzących ciepłych miesiącach. Ma właściwości oczyszczające, kojące, łagodzące, regenerujące, orzeźwiające i pobudzające – pod wszystkimi tymi obietnicami producenta mogę się podpisać obiema rękami. Więcej o wodzie miętowej możecie przeczytać na stronie YNS.
 

Olej z pestek śliwki



Ten olej stanowił gratis do moich zakupów. Wcześniej na stronie Ekotyków wyczytałam że gratisy będą przyznawanie do zakupów za co najmniej 50zł, ja nie przekroczyłam tej kwoty (chociaż niewiele brakowało), a gratis dostałam więc tym bardziej doceniam podejście marki do klienta. Olej przeznaczony jest do cery suchej i podrażnionej, problemowej, z nadprodukcją sebum (to ja!), suchych rozdwajających się włosów, łamliwych paznokci i spierzchniętych ust. Nigdy wcześniej nie zwróciłam na niego uwagi, ale może się okazać, że będzie dla mnie całkiem odpowiedni. Więcej o tym oleju dowiecie się na stronie producenta.

Rapan Beauty

Maseczki Rapan Beauty chodziły za mną od jakiegoś czasu, wykańczałam jednak stare zapasy drogeryjnych masek, z niekoniecznie dobrymi składami. Teraz jednak mogłam sobie już pozwolić na nowe zakupy. Oferta zresztą była dość korzystna bo za drugą z masek zapłaciłam 50% ceny. Oba produkty znajdziecie na stronie marki.

Maska i peeling 2w1 niebieska glinka+smocza krew



Odkąd pierwszy raz zobaczyłam maski Rapan Beauty bardzo zaciekawiła mnie właśnie ta smocza krew. W rzeczywistości jest to ekstrakt z żywicy, która chroni naturalne włókna elastyny i kolagenu w skore, działa przeciwzapalnie i przyspiesza procesy gojenia. Oprócz tego maska zawiera niebieską glinkę, a także olejek z chińskiej cytryny. Z uwagi na to, że moja skóra jest skłonna do zanieczyszczeń ale równocześnie wrażliwa Pani na stoisku doradziła mi właśnie tą maskę – mam nadzieję, że dobrze mi posłuży.


 

Maska i peeling 2w1 Rapan Beauty Intensive Care Pure Nature


 

Druga z masek to bogaty w witaminy i minerały kompleks peloidów, olej migdałowy oraz błoto iłowo-siarczkowe. Moja skóra kocha błoto siarczkowe, mam więc nadzieję, że z tą maską również się polubi. Obie maski opakowane są w plastikowe słoiczki i posiadają informacje na opakowaniu o pojemności odpowiedniej 10 użyciom, szczerze mówiąc mi tego typu produkty zwykle starczają na dłużej niż oferuje producent – jestem ciekawa czy tym razem będzie tak samo.


Asoa

O marce Asoa dowiedziałam się z blogów oraz z Instagrama. Chyba wszystkie recenzje ich produktów, które widziałam były pozytywne, postanowiłam więc sama spróbować. Było kilka produktów, które przyciągnęły mój wzrok, jednak z uwagi na ograniczenia budżetowe zdecydowałam się na jeden.

Serum rewitalizacja

 

Serum rewitalizacja zawiera miks olei nierafinowanych, bogatych w witaminy, substancje odżywce oraz przeciwutleniacze, a także kwas hialuronowy małocząsteczkowy. Dokładny opis możecie przeczytać na stronie Asoa lub na zamieszczonym poniżej zdjęciu. Skład jest dość imponujący, mam więc nadzieję, że takie samo będzie działanie. Oczywiście możecie spodziewać się recenzji.



Myślę, że to nie była moja ostatnia wizyta na targach. Szkoda tylko, że miejsce było trochę ciasnawe jak na tak duże zainteresowanie, mimo to kupiłam prawie wszystko co chciałam kupić, więc nie będę marudzić. Poza tym miło było po wyjściu z targów posiedzieć sobie na ławce nad Wisłą, jako że pogoda dopisała.
Jeśli używaliście któregoś z tym produktów to dajcie mi znać w komentarzach. Napiszcie również czy byliście kiedyś na targach kosmetyków i jakie były Wasze wrażenia, jestem tego bardzo ciekawa.

5 comments:

  1. Bardzo udane zakupy poczyniłaś :)

    ReplyDelete
  2. Same ciekawe i kuszące produkty. Nigdy nie byłam na targach kosmetyków, ale chciałabym się kiedyś wybrać.

    ReplyDelete
  3. Najbardziej mnie kusi woda z mięty pieprzowej :) Nic więcej nie znam i na takich targach nigdy nie byłam :) Miłego testowania :)

    ReplyDelete
  4. Z Your Natural Side wybrałaś wszystko to co i mnie by interesowało :D

    ReplyDelete

Copyright © 2014 Convalie , Blogger