Mój tydzień w Portugalii - część II - Cabo da Roca, Cascais i Sitra
Bardzo się cieszę, że zdjęcia z poprzedniego postu o Porto Wam się podobały, dlatego dziś przychodzę z drugą dawką Portugalii. Miał być post o Lizbonie, ale ze względu na plażową pogodę jaka u nas panuje zdecydowałam się najpierw napisać o okolicach stolicy Portugalii.
Przez cały pobyt w tym pięknym państwie korzystałyśmy z komunikacji publicznej. Pociągiem dojechałyśmy z Porto do Lizbony (jeśli byście się wybierali to polecam kupić bilety z wyprzedzeniem przez internet bo można je dostać nawet za połowę ceny), pociągami i autobusami poruszałyśmy się również po okolicach Lizbony, miejsca chętnie odwiedzane przez turystów są tam dobrze skomunikowane, a bilety wszędzie poza jednym miejscem w Sintrze (o którym za chwilę) oscylują w granicach 3-5 euro w jedną stronę. Z resztą będąc w Lizbonie warto skorzystać w komunikacji z karty Viva Viagem w opcji Zapping, czyli doładowania danej kwoty (10, 15, 20 euro) i wykorzystywania tej kwoty nie tylko na metro, tramwaj i autobus ale także na pociągi które zawiozą nas w znane turystycznie miejsca, m.in. do Sintry.
Sintra, czyli miasteczko położone wśród malowniczych wzgórz Serra de Sintra kryje w sobie prawdziwe bogactwo pałaców, rezydencji i zamków. Nic więc dziwnego, że przyciąga tłumy turystów. Jeśli chcecie zwiedzić wszystkie atrakcje Sintry to musicie w miasteczku zanocować, bo jeden dzień to za mało. My jednak miałyśmy tylko tyle do dyspozycji więc obrałyśmy za swój cel dwa pałace.
Quinta da Regaleira |
Pierwszym z nich był Quinta da Regaleira, tajemniczy pałac wśród pięknych ogrodów, pełnych urokliwych zakątków, dziwnych przejść i tuneli oraz pięknych małych budowli w stylu manuelińskim. Obiekt należał dawniej do António Augusto Carvalho Monteiro, ekscentryka i masona odpowiedzialnego za wszystkie te zagadkowe budowle. Zwiedzanie pałacu oraz rozległych ogrodów potraktowałyśmy jako przyjemny spacer i bez pośpiechu eksplorowałyśmy każdy zakątek.
Dziwne budowle, przejścia i jaskinie w Quinta da Regaleira
Jako drugi przystanek w Sintrze obrałyśmy położony na wzgórzu romantyczny Pałac Pena. To właśnie podróż tam była najdroższa ze wszystkich wycieczek, wyjazd na górę kosztował prawie 7 euro (i to bez możliwości wykorzystania środków z lizbońskiej karty transportowej), ale było warto oszczędzić trochę nogi bo czekało nas sporo chodzenia. Pałac Pena to eklektyczna budowla, łącząca różne style architektoniczne i pomalowana na różne kolory. Daje to trochę nierzeczywiste wrażenie niemal jak z bajki Disneya. Budowę pałacu zlecił portugalski król Ferdynand II, który przerobił istniejący wcześniej na tym miejscu klasztor w romantyczną budowlę. Wnętrze pałacu jest nieco mniej ciekawe za to otaczający go rozległy park kryje w sobie wiele pięknych miejsc, jeziorka, szklarnie i oczywiście całe mnóstwo bujnej roślinności.
Pałac Pena |
Pałac Pena |
Bujna roślinność w ogrodach Pałacu Pena |
Stawy w Ogrodach przy Pałacu Pena |
Wracając piechotą w kierunku dworca wybrałyśmy ścieżkę prowadzącą z dala od głównej drogi, za to z widokiem na kolejny zabytek Sintry - zamek Maurów. Ścieżka prowadziła z resztą przez ogrody mniejszych pałacyków i w efekcie doprowadziła nas przed ostatni z 4 głównych zabytków Sintry - Pałac Narodowy - z charakterystycznymi białymi wieżami.
Ruiny Zamku Maurów w Sintrze |
Pałac Narodowy w Sintrze |
Z Lizbony postanowiłyśmy wybrać się również na Cabo da Roca, czyli najbardziej wysunięty na zachód punkt w Europie. Tam również dowiózł nas transport publiczny: najpierw pociąg do miasteczka Cascais, a dalej jadący na trasie w kierunku Sintry autobus (którego również niestety nie obejmuje karta Viva Viagem ale jest nie drogi). Na przylądku powitał nas przede wszystkim silny wiatr, ale to nie przeszkodziło w podziwianiu pięknych widoków na skalne klify.
Cabo da Roca - najbardziej wysunięte na zachód miejsce w Europie |
Latarnia morska na Cabo da Roca |
Z Cabo da Roca udałyśmy się piechotą na Praia da Ursa, położoną w małej zatoczce urokliwą, piaszczystą plażę między skałami. Chociaż zejście do niej było iście górską wędrówką to dla takich widoków i możliwości relaksu na niemal pustej plaży było warto.
Zejście na Praia da Ursa |
Praia da Ursa |
Po powrocie do Cascais wybrałyśmy się do polecanej na blogach restauracji Marisco na Praca na obiad. Znalazłam nawet informację, że jest to najlepsza restauracja z owocami morza w Portugalii i powiem Wam, że może to być prawda. Restauracja mieści się na tyłach targu w Cascais i po godzinie 14 był tam cały tłum mieszkańców oraz turyści więc trzeba było czekać na stolik. Jedzenie było pyszne, owoce morza oczywiście świeże, obsługa bardzo miła i super sprawna - ogarnięcie takiego tłoku na prawdę wymagało 200% zaangażowania. A do tego ceny nie były wygórowane, w końcu nie są oni nastawieni na zdzieranie z turystów tylko na karmienie swoich.
Nasz obiad w Cascais |
Po zebraniu sił z pełnymi brzuchami wybrałyśmy się na spacer po Cascais, które jest uroczym nadmorskim miasteczkiem, by w końcu wyłożyć się na malutkiej plaży w centrum. Do Lizbony wróciłyśmy oczywiście pociągiem, akurat na mały nocny spacer, ale o tym już w kolejnym poście.
Nie wiem czy za bardzo się nie rozpisałam, ale piękno tych miejsc dalej mocno tkwi w mojej pamięci i nie mogłam się powstrzymać.
Jakie piękne zdjęcia i miejsca ach <3
ReplyDeleteMnie Portugalia bardzo zaskoczyła na plus i z pewnością będę chciała tam wrócić :)
DeleteO jejku no i po co ja tu wchodziłam...pięknie tam jest, liczę na jeszcze więcej zdjęć. Fajnie, że pokazujesz tyle zdjęć natury w sumie w podróżach to właśnie takie miejsca o wiele bardziej mnie interesują niż zabytki:) Wiadomo, że trzeba znaleźć równowagę ale to w naturze tak naprawdę mogę naprawdę odpocząć.
ReplyDeleteMiałyście dziewczyny bardzo aktywny wypad, dużo udało się Wam zobaczyć:)
Ja też wolę odpoczywać na łonie natury dlatego zawsze staram się, żeby na wyjeździe nie brakowało ciekawych przyrodniczo miejsc :) Wyjazd rzeczywiście był intensywny, jeszcze tam wszędzie górzyste tereny, nawet w miastach, więc miałyśmy trening przy wchodzeniu i schodzeniu ;)
DeleteJakie wspaniale widoki! przepieknie
ReplyDeleteawesome article..
ReplyDeletethanks for sharing :)
Tutaj również widzę przepiękną relację zdjęciową :)
ReplyDelete