Dezodorant Bergamota z Senkary - recenzja
Lato za pasem, ale pogoda zmieniła się w ostatnich dniach i temperatury (przynajmniej u mnie) szaleją. Na taką pogodę z pewnością przyda się dobry dezodorant. Czy odnalazłam swojego pewniaka w Bergamocie z Senkary? Sami zobaczcie.
Naturalne dezodoranty na bazie sody to nowość jaką w ostatnich miesiącach wypuściło kilka marek. Początkowo nie byłam do nich przekonana, bo jestem fanką dezodorantów w sprayu, ale jak do tej pory żaden naturalny dezodorant z psikaczem nie spełniał moich wymagań. Po przeczytaniu kilku recenzji i urzeczona piękną szatą graficzną z pandą zdecydowałam się więc wypróbować Bergamotę z Senkary. Produkt kupiłam przy okazji Ekotyków w Krakowie.
Informacje od producenta:
Bergamota to naturalny dezodorant w kremie o zapachu pomarańczy, bergamotki i trawy cytrynowej. Pozostawia przyjemny zapach oraz uczucie świeżości przez długi czas. W przeciwieństwie do komercyjnych antyperspirantów nie blokuje ujścia gruczołów potowych, dzięki temu skóra może oddychać, zachowując prawidłową termoregulację ciała.
Działa przeciwbakteryjnie, zapobiega przykremu zapachowi i pozostawia uczucie świeżości. Połączenie masła shea z olejem kokosowym wspaniale pielęgnuje wrażliwą skórę pod pachami, a dodatek tapioki (skrobi z manioku), która absorbuje nadmiar łoju ze skóry, pozostawia uczucie suchości i czystości na długi czas. Całość dopełnia wspaniały cytrusowy zapach, pochodzący ze specjalnie dobranej kompozycji naturalnych olejków eterycznych o działaniu antyseptycznym i przeciwzapalnym.
Niewielką ilość produktu nanieś (za pomocą dołączonej do opakowania szpatułki) na palce, następnie wmasuj w oczyszczoną skórę okolicy pach lub w inne miejsce ciała (np. stopy) potrzebujące odświeżenia. Bergamota szybko się wchłania i jest bardzo wydajna, wystarczy jej niewielka ilość. Nie brudzi ubrań. Stosuj codziennie. Nie wystawiaj posmarowanej skóry na bezpośrednie działanie słońca. Przechowuj w suchym i ciemnym miejscu, z dala od słońca i w temperaturze poniżej 25°C. Tylko do użytku zewnętrznego
Skład INCI: Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Tapioca starch, Sodium bicarbonate, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter, Cocos nuciferac (coconut) oil, Citrus Bergamia Peel Oil Expressed, Tocopheryl acetate, Cymbopogon flexuosus, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil Expressed, Limonene*, Linalool*, Citral*, Geraniol*, Eugenol*, Isoeugenol*
*składniki naturalnych olejków eterycznych
Działa przeciwbakteryjnie, zapobiega przykremu zapachowi i pozostawia uczucie świeżości. Połączenie masła shea z olejem kokosowym wspaniale pielęgnuje wrażliwą skórę pod pachami, a dodatek tapioki (skrobi z manioku), która absorbuje nadmiar łoju ze skóry, pozostawia uczucie suchości i czystości na długi czas. Całość dopełnia wspaniały cytrusowy zapach, pochodzący ze specjalnie dobranej kompozycji naturalnych olejków eterycznych o działaniu antyseptycznym i przeciwzapalnym.
Niewielką ilość produktu nanieś (za pomocą dołączonej do opakowania szpatułki) na palce, następnie wmasuj w oczyszczoną skórę okolicy pach lub w inne miejsce ciała (np. stopy) potrzebujące odświeżenia. Bergamota szybko się wchłania i jest bardzo wydajna, wystarczy jej niewielka ilość. Nie brudzi ubrań. Stosuj codziennie. Nie wystawiaj posmarowanej skóry na bezpośrednie działanie słońca. Przechowuj w suchym i ciemnym miejscu, z dala od słońca i w temperaturze poniżej 25°C. Tylko do użytku zewnętrznego
Skład INCI: Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Tapioca starch, Sodium bicarbonate, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter, Cocos nuciferac (coconut) oil, Citrus Bergamia Peel Oil Expressed, Tocopheryl acetate, Cymbopogon flexuosus, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil Expressed, Limonene*, Linalool*, Citral*, Geraniol*, Eugenol*, Isoeugenol*
*składniki naturalnych olejków eterycznych
źródło: senkara.pl
Moja opinia:
Dla mnie, wielbicielki cytrusowych nut zapach dezodorantu, połączenie bergamoty, pomarańczy i trawy cytrynowej było od pierwszej chwili wręcz idealne. Skład również jest ładny i naturalny. Najbardziej obawiałam się aplikacji, czyli wsmarowywania sobie dezodorantu pod pachą. Jak widzicie poniżej konsystencja jest dość gęsta, początkowo rozsmarowuje się dość tępo i czuć drobinki.
Po dwóch/trzech dniach jednak przywykłam i wsmarowywanie przestało być dla mnie problemem. Po dobrym rozprowadzeniu dezodorant stawał się niewidoczny, nie zostawiał również śladów na ubraniu. Zapach było czuć głównie przy aplikacji, ale oczywiście jeśli wsadziłabym nos pod pachę w ciągu dnia to również byłby wyczuwalny. I tak płynnie przechodzę do działania Bergamoty.
Już po pierwszych dniach byłam pod wrażeniem długotrwałości jego działania. Zwłaszcza w porównaniu ze słabymi dezodorantami w sprayu które używałam wcześniej wypadał fantastycznie. Przez cały dzień (dla mnie to jest dobre 14h albo więcej) utrzymywał stan bez przykrych zapachów, czuć było jedynie jego własną cytrusową nutkę. Co prawda nie miałam jak na razie okazji przetestować go w trakcie dużych upałów, ale przez całe trzy tygodnie kiedy używałam go ciągle był niezawodny.
Po trzech tygodniach dostałam podrażnienia pod pachami. Reakcje skórne nie są mi obce, ale pierwszy raz zaatakowany został ten właśnie fragment ciała. Niestety, skóra była czerwona, sucha, szorstka, pojawiły się krostki. Od razu wzięłam tabletki na alergię, ale kiedy nie pomogły wniosek mógł być tylko jeden. Mój nowy cudowny dezodorant mnie podrażnia...
Odstawiłam go więc natychmiast i rzeczywiście po 5 dniach podrażnienie zeszło. A ja zostałam z dylematem. Co zrobić z prawie pełnym słoiczkiem (Bergamota jest szalenie wydajny, przez 3 tygodnie mało co ubyło) produktu, który fajnie działa ale przy dłuższym stosowaniu zaczyna szkodzić.
Z pomocą przyszła mi wspaniała Sroka o, od której podpatrzyłam patent by sodowy dezodorant stosować z przerwami. I tak właśnie robię. Pół tygodnia z sodą, pół bez, albo co drugi dzień. Niestety przez to na mojej toaletce zrobiło się tłoczno, bo mam aż dwa dezodoranty, ale taki sposób mi się sprawdza.
Trudno mi jednak napisać jakieś jednoznaczne podsumowanie. Generalnie z działania jestem zadowolona. Oczywiście minus podrażnienie. Dlatego nie wiem czy Wam ten produkt polecać czy nie. To już musicie ocenić same...
Dajcie znać czy mieliście okazję używać dezodorantów w kremie i jak się Wam sprawdziły.
Ja robię podobny sama, ten tez super wygląda :)
ReplyDeleteWow, podziwiam, moje DIY kończy się na maseczkach, ewentualnie jakieś proste serum :D
DeleteSzkoda, że podrażnia i trzeba mieć patent. Mnie jednak nie kusi.
ReplyDeleteNo niestety, to chyba taka charakterystyka całej grupy sodowych dezodorantów i trzeba na nie uważać ;)
DeleteChętnie wypróbuję ten dezodorant. Ja ostatnio skusiłam się na hipoalergiczny dezodorant na bazie soli EARTH SALT i jestem z niego bardzo zadowolona. :)
ReplyDeleteSłyszałam o nich, ale jeszcze nie miałam. Muszę się skusić następnym razem :)
DeleteMiałam chyba ze trzy dezodoranty naturalne i...na większe upały nie dawały rady. Nigdy mnie jednak nie podrażniły. A to niespodzianka...
ReplyDeletepozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Ja też nie miałam wcześniej problemów, to dotyczy chyba tylko tych sodowych dezodorantów z tego co mi się udało dowiedzieć ;)
DeleteW przypadku takich produktów jest bardzo ostrożna. Najbardziej lubię antyperspiranty w kulce o najprostszych z możliwych składów :) Dodatkowo, zapobiegawczo nawilżam skórę.
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie!
Niestety sporo osób źle reaguje na te sodowe dezodoranty także warto uważać :)
DeleteA zapowiadał się tak dobrze, ja dotąd nie byłam zadowolona z żadnego naturalnego dezodorantu, pomimo, że nie mam dużych problemów z poceniem się. Mam wrażliwą skórę, wiec tego bałabym się przetestować.
ReplyDeleteNa wrażliwą skórę nie polecam niestety chociaż działanie ma dobre :( U mnie to też nie jest jakiś duży problem, więc tym bardziej jak produkty nie działają to jest rozczarowanie
DeleteA ja się tak zastanawiam na przetestowanie jakiego takiego naturalnego specyfiku, ale właśnie się boję, że się nie sprawdzi i co wtedy.
ReplyDeleteW przypadku sodowych dezodorantów to widzę, że to loteria niestety. Jedni są mega zadowoleni a drudzy podrażnieni i rozdrażnieni ;)
DeleteNa mnie ostatnio kompletnie nie działają standartowe dezodoranty :( może właśnie to jest dla mnie idealne rozwiązanie?
ReplyDeleteObserwujemy? zacznij i daj znać u mnie ;)
www.jagglam.blogspot.com
Warto spróbować, cena nie jest wysoka, a może się uda i Ci podpasuje :)
DeleteWspółczuję tego podrażnienia. Ja chyba nie miałabym przekonania i czasu do tego, aby wcierać dezodorant.
ReplyDeleteNo jest to trochę uciążliwe, sama miałam wątpliwości i na pewno będę szukać mojego idealnego dezodorantu z innym rodzajem aplikacji ;)
DeleteA jaki masz drugi dezodorant? Ja właśnie też ostatnio zaopatrzyłam się w dwa deo. Ale musze przyznać, że Pony stosowałam dwa opakowania bez przerwy i zmian i nic złego mi się nie przytrafiło. Ale w przypadku innych produktów wolę dmuchać na zimne:)
ReplyDeleteTen drugi mam z Alterry w sprayu więc nic specjalnego, chociaż przyznam że działa lepiej niż się spodziewałam :D
Deleteuo, o takim wynalazku jeszcze nie słyszałam, ale chyba na pewno bym się z nim nie polubiłA;D
ReplyDeleteja miałam wielkie nadzieje co do niego ale wyszło jak wyszło niestety ;)
DeleteSzkoda, że tak Cię podrażnił, ale z drugiej strony fajnie, że znalazłaś na niego sposób ;)
ReplyDeleteno niestety, ale może uda się go powoli zużyć bo samo działanie jest fajne :)
Delete