Seriale które oglądałam w ostatnich miesiącach oraz nadchodzące premiery


Cześć! Nie zdawałam sobie nawet sprawy jak dawno nie było serialowego posta! Dlatego dziś kilka słów o serialach, które oglądałam w ostatnich miesiącach oraz serialowe zapowiedzi na najbliższe miesiące!
O kilku z dzisiejszych tytułów wspominałam już w ulubieńcach 2019 r. dziś jednak powiem o nich trochę więcej. Pokażę Wam też na które tegoroczne premiery czekam z niecierpliwością!


Las Chicas des Cables / Telefonistki 


 Źródło zdjęcia: imdb.com 

 O mojej nagłej miłości do hiszpańskich seriali pisałam już właśnie w poście z ulubieńcami 2019. Zabrakło w nim jednak telefonistek, mimo że serial ten ogromnie mi się podobał, po prostu nie trafił do pierwszej trójki. Jest to serial kostiumowy, a akcja dzieje się w latach 20 XX w. w Madrycie i kręci się wokół firmy telekomunikacyjnej, w której do pracy zgłaszają się Carlota, Marga oraz Alba, dziewczyna szantażowana przez skorumpowanego policjanta, która by dostać się do firmy kradnie tożsamość innej kandydatki na stanowisko telefonistki, Lidii. Wydarzenia tego dnia splatają ich losy z losem jednej z doświadczonych telefonistek, Angeles i dają początek przyjaźni. Dziewczyny przechodzą razem przez wiele ciężkich sytuacji, walcząc z podejściem do pracujących kobiet w pierwszej połowie XX w. W serialu nie brakuje romansu, dramatu, można też powiedzieć że trup ściele się gęsto.
Seria był na prawdę bardzo wciągający, wszystkie 3 sezony obejrzałam jednym tchem i już nie mogę doczekać się premiery 4, która będzie już 14 lutego.


Grand Hotel

Źródło zdjęcia: imdb.com

O tym hiszpańskim serialu wspominałam właśnie w ulubieńcach 2019, nie bez przyczyny był to mój grudniowy hit! A że akurat siedziałam chora w domu to mogłam sobie pozwolić na pierwszy od wielu lat binge-watching i obejrzałam ponad 50 odcinków serialu w kilka dni. 
Grand Hotel to również serial kostiumowy, rozgrywany na początku XX w.  Julio Olmedo przybywa do malowniczego hotelu prowadzonego przez rodzinę Alarcon, by odnaleźć siostrę która pracowała tam jako pokojówka, ale zaginęła bez śladu. By dostać się do hotelu podszywa się pod kandydata na kelnera. Szybko dowiaduje się, że oficjalna wersja brzmi, że jego siostra została zwolniona, wiele wskazuje jednak na to że mogła zostać zamordowana. W swoje nieoficjalne śledztwo wciąga jednego z kelnerów, Andresa oraz córkę właścicielki hotelu, Alicję. Tymczasem w okolicy dochodzi do brutalnych morderstw, których sprawdzą jest nieznany "złoty nożownik". Wiele wskazuje też na to, że Grand Hotel i rodzina Alarcon skrywają mroczne tajemnice.
Grand Hotel to połączenie kryminału i romansu, pojawia się wiele dramatycznych momentów i zwrotów akcji, przez co fabuła bardzo trzyma w napięciu. Niesamowicie podobał mi się humorystyczny wątek z wąsatym detektywem wyraźnie inspirowanym Herkulesem Poirot, z resztą w serialu pojawiła się nawet postać młodej Agathy Christie. Serial nie jest nowy, można go natomiast zobaczyć na Netflixie, chociaż w trochę dziwnej wersji, gdyż 60 minutowe odcinki zostały zamienione na 40 minutowe i nie raz przerywają akcję niemal w połowie zdania, by później kontynuować ją w następnym odcinku.


Anne With an E

Źródło zdjęcia: imdb.com

Trzeci i ostatni sezon Anne with an E miał premierę w listopadzie, chociaż na Netflixie można go oglądać dopiero od stycznia. Chociaż w oderwaniu od historii "Ani z Zielonego Wzgórza" ten serial oglądało mi się bardzo dobrze, fabuła była ciekawa, gra aktorska świetna, a zdjęcia przepiękne i naprawdę polecam go obejrzeć, mimo, iż może się wydawać że to serial dla nastolatków to pozwolę sobie na małą dygresję w zestawieniu do znanej serii książek, której kiedyś byłam ogromną fanką.
Po pierwsze jestem mega zawiedziona, że to już koniec. Tak naprawdę serial nie dotarł nawet do końca pierwszej książki, a bardzo liczyłam na ekranizację kolejnych części, czego zabrakło w wersji filmowej z lat 80. Dodano za to wiele pobocznych wątków, które miały unowocześnić tą historię i urealnić ją przez pokazanie niektórych elementów życia w tamtych czasach, które L.M. Montgomery w swoich książkach wygładziła. To pierwsze się udało, to drugie moim zdaniem nie. Wątki Indian czy Czarnoskórych są wg mnie w porządku, natomiast wątek uprzedmiotowienia kobiet i ich emancypacji jest bardzo niespójny. Z jednej strony mamy ograniczenia z jakimi mierzyły się w tamtych czasach kobiety, nagle jednak (UWAGA SPOILERY!) Prissy Andrews rzuca narzeczonego przed ołtarzem, a rodzina Diany ugina się i wysyła ją do szkoły, co jak na tamte czasy jest mało prawdopodobne (mimo, że serial przesunął akcję o jakieś 20 lat do przodu względem książek), gdyż jak przykre by to nie było z dzisiejszej perspektywy, w tamtych czasach uważano że najważniejszą powinnością dziewczyny jest wyjść za mąż, a książkowa Diana nie była szczerze mówiąc człowiekiem nauki (bo nie każdy jest i nie każdy być musi i taka jest właśnie rzeczywistość) (KONIEC SPOILERÓW). Poza tym, skracając całą historię twórcy serialu postawili bohaterów przed życiowymi wyborami już w wieku 16 czy 17 lat, podczas gdy w książce działo się to nieco później. W Queens uczyli się też chłopcy, w tym Gilbert i jego rywalizacja z Anią trwała w najlepsze, a dopiero później oboje poszli na uniwersytet. Ich historia miłosna została natomiast spłaszczona do poziomu współczesnej nastoletniej opery mydlanej oczywiście z motywem trójkąta w tle, czego już w ogóle nie chce mi się komentować...

Rozpisałam się i pewnie nie będzie Wam się chciało tego czytać, ale zbliżamy się do końca, jeszcze tylko 1 serial i tegoroczne premiery...

Sex Education

Źródło zdjęcia: imdb.com

O pierwszym sezonie tego serialu pisałam Wam już kiedyś, niedawno ukazał się na Netflixie sezon 2. Wydaje mi się, ze mniej niż pierwszy skupia się on na wartości edukacyjnej, a bardziej na kontynuowaniu historii bohaterów, ale to nie znaczy, że źle się go ogląda. Dla mnie jest to fajny, generalnie rozrywkowy serial, fabuła jest ciekawa, w którym trafiają się również poważniejsze elementy. W tym sezonie zwłaszcza mogłam się utożsamić z wątkiem bezkarnego publicznego napastowania kobiet i według mnie to bardzo dobrze, że został on poruszony. Jeśli w przyszłości ukaże się 3ci sezon to na pewno będę chciała go obejrzeć.

A teraz czas na premiery zimy 2020:

The Bold Type - 23 stycznia

Źródło zdjęcia: imdb.com


Tydzień temu miał premierę pierwszy odcinek 4 sezonu serialu The Bold Type opowiadającego o życiu, pracy i romansach 3 żyjących w Nowym Jorku przyjaciółek. Mimo raczej lekkiej oprawy i rozrywkowego charakteru serial przemyca też bardziej poważne, ważne dla kobiet wątki. I pokazuje mnóstwo świetnych ciuchów.

Chilling Adventures of Sabrina - 24 stycznia



W ubiegły piątek Netflix wypuścił natomiast 3 sezon nowoczesnej wersji przygód nastoletniej czarownicy Sabriny. Jak już Wam kiedyś pisałam, serial ten w przeciwieństwie do swojego poprzednika z lat 90, utrzymuje się w dość mrocznym klimacie. Jak na razie udało mi się obejrzeć 1 odcinek nowego sezonu i na pewno nie zawodzi pod tym względem.

Homeland - 9 luty



Na premierę 8 sezonu twórcy serialu Homeland kazali sobie długo czekać. Będzie to zaraz prawdopodobnie ostatni sezon. Więcej o tym świetnym serialu znajdziecie w moim poście o genialnych, ale mało znanych serialach.


Outlander - 16 luty


źródło zdjęcia: tvfanatic.com

Na ten moment czekam najbardziej. 16 lutego zakończy się "droughtlander" a piąty sezon mojego ulubionego serialu wejdzie na ekrany. Zobaczymy w nim dalszy ciąg historii Clair i Jamie'go oraz Biranny i Rogera w obliczu mającej wybuchnąć lada chwila amerykańskiej wojny o niepodległość.


Dajcie znać czy czekacie na jakieś seriale w nadchodzących tygodniach. A może właśnie obejrzeliście coś świetnego?

14 comments:

  1. Grand Hotel chciałam obejrzeć po Twoim poleceniu w ulubieńcach rocznych, ale za nic nie mogłam go znaleść! A może słabo szukałam, bo stwierdziłam, że ostatecznie nie mam jeszcze tyle czasu by obejrzeć wszystkie sezony :P Ania nie Anna też mam w planach, ale znowu.. przy większej ilości wolnego czasu :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Grand Hotel ma baaardzo dużo odcinków, ja obejrzałam go tak szybko tylko dlatego, że przez tydzień byłam chora i praktycznie uziemiona w domu ;) Ja oglądałam go na Netflixie i niestety nie wiem gdzie jeszcze można go znaleźć

      Delete
  2. Nie oglądałam tych seriali, ale może w wolnym czasie się skuszę :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    ReplyDelete
  3. Telefonistki, Grand Hotel, Anię, The Bold Type mam w planach :) Czekam z niecierpliwością na 5 sezon Lucyfera :) Ostatnio na nowo wkręciłam się w hiszpańskie seriale m.in. "Moja nadzieja" :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Lucyfer jest na mojej liście do nadrobienia :)

      Delete
  4. Nie wiedziałam żadnego. Teraz się wzięłam za oglądanie Dom z Papieru.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dom z papieru jest świetny, ja czekam na 4 sezon :)

      Delete
  5. Słyszałam jedynie o Sex education - reszty kompletnie nie kojarze :p

    ReplyDelete
    Replies
    1. o sex education rzeczywiście było głośno ostatnio ;)

      Delete
  6. Nie oglądałam żadnego z tych seriali ;) Ostatnio "zaliczyłam" za to kolejny sezon "Watahy" oraz "You" i mega mnie wciągnęły ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. O tak, nowy sezon Watahy muszę nadrobić koniecznie ;) You niestety mnie nie wciągnęło ;)

      Delete
  7. Nie znam tych propozycji, nie bardzo lubię takie klimaty.

    ReplyDelete
  8. Oglądałam Homeland chyba do 3 sezonu, potem poczułam się już znudzona. Dwa pierwsze hiszpańskie produkcje bardzo mnie zaciekawiły!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. 3 pierwsze sezony były mega, potem rzeczywiście trochę zaczęli za bardzo kombinować, mimo to planuję obejrzeć serial do końca ;)

      Delete

Copyright © 2014 Convalie , Blogger