Zygmunt Miłoszewski "Bezcenny" - recenzja
Dziś przychodzę do Was z recenzją książki "Bezcenny" pióra Zygmunta Miłoszewskiego. To moje pierwsze spotkanie z tym autorem, a książkę polecił mi, o zgrozo mój Tata.
Na początek muszę uderzyć się w pierś i przyznać, że zbyt rzadko sięgam po książki polskich autorów, ale ta pozycja przekonała mnie że jak najbardziej warto się nimi interesować.
Jako, że miałam kiedyś okazję oglądać film "Ziarno Prawdy" z Robertem Więckiewiczem, który został nakręcony na podstawie książki Miłoszewskiego o tym samym tytule, a "Bezcenny" wpadł w moje ręce w dziale kryminałów w bibliotece byłam przekonana, że będzie to właśnie typowy kryminał. Ale nie był.
"Bezcenny" to raczej thriller, powieść sensacyjna, z historią i sztuką w tle. Co w żadnym wypadku nie było minusem. Książka bardzo mnie wciągnęła, mimo, że kwiecień był u mnie na prawdę szalonym miesiącem, nie zawsze w pozytywnym tego słowa znaczeniu, a w domu bywałam na prawdę z doskoku to starałam się codziennie przeczytać chociażby kilka stron.
Styl pisania jest bardzo dobry, najbardziej przypadły mi do gustu stanowiące niektóre rozdziały monologi. Poważne fragmenty przeplatają się z humorystycznymi, chociaż w zasadzie nie ma tam żadnych dowcipów. Bohaterowie są na prawdę dobrze przemyślani i przedstawieni. Każdy z nich skrywa jakąś tajemnicę, co jeszcze potęgowało moje zaciekawienie przy czytaniu.
W "Bezcennym" historyczna prawda o zaginionych w czasie II wojny
światowej polskich zbiorach sztuki miesza się z
fikcją. Gdy po wojnie do Polski wracają zrabowane dzieła nie ma wśród nich Portretu Młodzieńca pędzla Rafaela, do dziś puste ramy po obrazie wiszą obok Damy z Gronostajem Leonardo da Vinci. Jednak już przed zaginięciem Młodzieniec budził kontrowersje związane z jego niejednoznacznym autorstwem. Wracając jednak do treści książki...
Akcja "Bezcennego" rozpoczyna się w 1944 r., w Tatrach. Młody kelner dostaje za zadanie przedostać się przez góry na Słowację z cenną paczką, zawierającą tajemniczy przedmiot. Zamieć śnieżna krzyżuje mu jednak plany i biedak całą noc pałęta się w okolicy Kalatówek. Rano, pozbawiony sił ukrywa przedmiot w jednej z jaskiń, a zaraz potem umiera na polanie.
Współcześnie doktor Zofia Lorentz, historyk sztuki i urzędniczka Ministerstwa Spraw
Zagranicznych, która poświęciła swoje zawodowe życie na odzyskiwanie zaginionych, skradzionych Polsce dzieł sztuki zostaje nagle wezwana do kancelarii premiera. Tam czeka na nią informacja, że udało się zlokalizować najcenniejszy skarb zaginionej kolekcji, Portret Młodzieńca, jednak nie można odzyskać go legalną drogą. Będą musieli po prostu go ukraść. Do zespołu, który ma pomóc doktor Lorentz zostaje zaproszony cyniczny marszand, świeżo emerytowany major służb specjalnych oraz znana szwedzka złodziejka, wyciągnięta z polskiego więzienia. Początkowo cała akcja idzie łatwo, aż zbyt łatwo, a w książkach to zawsze zły znak.
Pytaniem, które oczywiście kołacze się w głowie przez całą lekturę jest: co ma wspólnego Młodzieniec z ukrytą w górach wojenną przesyłką?
Tego oczywiście Wam nie zdradzę. Książkę jednak polecam i to bardzo. Mimo tego, że ze względu na wszystkie opisane szczegóły które były bardzo interesujące nie czytało mi się jej jakoś bardzo szybko to ta lektura była warta każdej sekundy. Wiecie czasem jest tak, że przeskakuję nudne opisy, a czasem chłonę każde napisane słowo. To był ten drugi przypadek. Dlatego też do twórczości tego autora z pewnością będę powracać.
Czytaliście Miłoszewskiego? Jeśli tak to dajcie znać, co powinnam przeczytać w następnej kolejności.
Coś czuję, że mogłaby mi się spodobać :)
ReplyDeletePolecam, jest na prawdę ciekawa :)
DeleteZaintrygowałaś mnie tą książką :)
ReplyDeleteFabuła jest na prawdę wciągająca, polecam :)
DeleteAkurat niedawną ją czytałam i również mi się spodobała :) Ciekawie wykreowani bohaterowie, byli bardzo charakterystyczni :)
ReplyDeleteOj tak, bohaterowie są na prawdę przemyślani i świetnie opisani :)
DeleteCałkiem ciekawie się zapowiada ta książka. Nie czytałam nic od tego autora, rzadko sięgam po powieści polskich pisarzy. Aktualnie wyjątkowo czytam książkę Barbary Rosiek ;)
ReplyDeleteJa również nie sięgam często po polskich autorów ;) Książkę tej autorki czytałam kiedyś, dawno temu :)
DeleteBardzo ciekawa recenzja, książek Zygmunta Miłoszewskiego nie miałam okazji jeszcze czytać, muszę uzupełnić moje braki. Bardzo mnie zainteresowała fabuła tej książki. :)
ReplyDeleteFabuła jest na prawdę interesująca, na pewno sięgnę po inne jego książki.
DeleteZdecydowanie muszę w końcu sięgnąć po książki tego autora...może zacznę od Bezcennego?
ReplyDeletepozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)