Olej z Baobabu z Your Natural Side - Recenzja
Moda na stosowanie w pielęgnacji naturalnych olejów panuje już od kilku lat. Ja też od dłuższego czasu jestem wierna ich zbawiennemu działaniu na moją skórę. W świetle głośnych ostatnio rozważań, czy ich stosowanie jest na pewno bezpieczne i zdrowe dla skóry nieco lepiej zapoznałam się z tematem, gdyż ekspertem w żadnym wypadku nie jestem. Udało mi się natomiast ustalić kilka zasad postępowania przy stosowaniu olejów na twarzy, a to wszystko przy okazji testowania oleju nierafinowanego z baobabu z Your Natural Side.
Po pierwsze oleje nie działają na skórę nawilżająco, tylko natłuszczająco. Jest to ważna i potrzebna funkcja, ale ograniczenie pielęgnacji jedynie do stosowania olejów może przynieść skutki odwrotne do zamierzonych.
Po drugie najlepsze oleje to te o wysokiej zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych, zimnotłoczone, nierafinowane.
Po trzecie, o czym wcześniej nie wiedziałam, a zrobiło to ogromną różnicę w mojej pielęgnacji, oleje stosujemy na wilgotną skórę.
Po czwarte, wiele osób upiera się, iż jest tylko jedna prawidłowa kolejność nakładania produktów i że olej nakładamy jako ostatni, na krem, ponieważ przez warstwę oleju nic więcej już nie przeniknie do skóry. Jednak sposób aplikacji oleju jest sprawą bardzo indywidualną, tak samo jak sam wybór rodzaju oleju, który będzie odpowiedni dla danego typu skóry.
Wiem, że mój dzisiejszy wstęp jest trochę za długi, ale uważam, że skoro jest to pierwsza w zasadzie recenzja produktu do pielęgnacji twarzy (nie liczę hydrolatów) to powinnam jeszcze wspomnieć jaki typ skóry sama posiadam, żebyście czytając mieli jakiekolwiek odniesienie. Problem w tym, że czasem mam wrażenie że każdy centymetr skóry na mojej twarzy wydaje się być z innej bajki. Nazwijmy to zatem cerą mieszaną. Ekstremalnie mieszaną. I do tego wrażliwą. Strefę T mam zdecydowania przetłuszczającą się, z rozszerzonymi porami i zaskórnikami, ze skłonnością do wyprysków. Okolicę wokół całego nosa mam naczynkową (skłonną do zaczerwienień). Na policzkach i skroniach mam cerę normalną. I tu zaczynają się schody, bo zeszłej zimy po niemal 20 latach przerwy przeżyłam nawrót Atopowego Zapalenia Skóry, które ujawniło się właśnie na twarzy: na całej brodzie oraz wokół ust. Tak więc w tych okolicach mam skórę atopową, a wyniku stosowania leków w tym obszarze w obecnej chwili również zniszczoną. Co najciekawsze moja atopowa, zniszczona skóra brody ze swoimi suchymi skórkami jest równocześnie przetłuszczająca się.
Po drugie najlepsze oleje to te o wysokiej zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych, zimnotłoczone, nierafinowane.
Po trzecie, o czym wcześniej nie wiedziałam, a zrobiło to ogromną różnicę w mojej pielęgnacji, oleje stosujemy na wilgotną skórę.
Po czwarte, wiele osób upiera się, iż jest tylko jedna prawidłowa kolejność nakładania produktów i że olej nakładamy jako ostatni, na krem, ponieważ przez warstwę oleju nic więcej już nie przeniknie do skóry. Jednak sposób aplikacji oleju jest sprawą bardzo indywidualną, tak samo jak sam wybór rodzaju oleju, który będzie odpowiedni dla danego typu skóry.
Wiem, że mój dzisiejszy wstęp jest trochę za długi, ale uważam, że skoro jest to pierwsza w zasadzie recenzja produktu do pielęgnacji twarzy (nie liczę hydrolatów) to powinnam jeszcze wspomnieć jaki typ skóry sama posiadam, żebyście czytając mieli jakiekolwiek odniesienie. Problem w tym, że czasem mam wrażenie że każdy centymetr skóry na mojej twarzy wydaje się być z innej bajki. Nazwijmy to zatem cerą mieszaną. Ekstremalnie mieszaną. I do tego wrażliwą. Strefę T mam zdecydowania przetłuszczającą się, z rozszerzonymi porami i zaskórnikami, ze skłonnością do wyprysków. Okolicę wokół całego nosa mam naczynkową (skłonną do zaczerwienień). Na policzkach i skroniach mam cerę normalną. I tu zaczynają się schody, bo zeszłej zimy po niemal 20 latach przerwy przeżyłam nawrót Atopowego Zapalenia Skóry, które ujawniło się właśnie na twarzy: na całej brodzie oraz wokół ust. Tak więc w tych okolicach mam skórę atopową, a wyniku stosowania leków w tym obszarze w obecnej chwili również zniszczoną. Co najciekawsze moja atopowa, zniszczona skóra brody ze swoimi suchymi skórkami jest równocześnie przetłuszczająca się.
Czuję się jakby odkryłam wszystkie moje tajemnice przed internetem. To teraz o oleju.
Your Natural Side - Olej z Baobabu nierafinowany
Informacja od producenta (skrócona):
Olej z baobabu głęboko wnika w skórę nawilżając ją i wygładzając. Wspomaga regenerację skóry i walkę ze zmarszczkami, zwiększa elastyczność oraz pomaga w leczeniu problemów skórnych. Idealnie nadaje się do pielęgnacji cery suchej, dojrzałej, problemowej, zniszczonej i wrażliwej.
Idealny do pielęgnacji cery dojrzałej z oznakami starzenia, zniszczonej, wymagającej regeneracji, zwiotczałej, wymagającej ujędrnienia, skóry problemowej, suchej odwodnionej, zniszczonych, suchych włosów, łamliwych paznokci.
Baobab wspomaga regenerację bariery hydrolipidowej naskórka, przyspiesza odnowę komórkową oraz uzupełnia niedobory składników tłuszczowych w skórze. Poprawia elastyczność skóry, która staje się widocznie ujędrniona, spłyca i wygładza głębokie zmarszczki. Polecany w profilaktyce rozstępów i cellulitu. , nie obciążając ich, działa naprawczo na zniszczone w wyniku stylizacji i zabiegów chemicznych końcówki. Przynosi ulgę i regenerację nawet skórze mocno przesuszonej, a nawilżenie przy regularnym stosowaniu jest długotrwałe. Zawartość witamin A, E i D oraz nienasyconych kwasów omega-3 przyśpiesza gojenie i łagodzi cerę problemową m.in. z egzemą, łuszczycą, trądzikiem. Reguluje czynność gruczołów łojowych, nie zatykając ich.
INCI: Adansonia Digitata Seed Oil; (Olej z baobabu nierafinowany)
Postać: płynny olej o delikatnym orzechowym zapachu
Więcej informacji znajdziecie na stronie Your Natural Side.
Olej ten wybrałam zwłaszcza ze względu na wskazane w opisie zastosowanie przy problemach z egzemą, do regeneracji skóry, przy jednoczesnej regulacji gruczołów łojowych.
Stosowałam raz dziennie, na noc, na oczyszczoną twarz, na rozpylony hydrolat lub wodę termalną, wmasowując w twarz. Nałożony na wilgotną skórę olej wchłaniał się stosunkowo szybko i mimo mojej przetłuszczającej się cery nie dawał efektu widocznej warstwy olejowej na twarzy. Po kilku minutach na twarz nakładałam krem nawilżający, który mimo oleju na twarzy wchłaniał się dobrze.
Po rozpoczęciu stosowania tego oleju zauważyłam znaczną poprawę stanu skóry. Każdego ranka budziłam się z ukojoną skórą, widocznie nawilżoną i natłuszczoną. Efekt ten utrzymywał się po umyciu twarzy delikatnym, ale dobrze oczyszczającym z sebum żelem myjącym, więc wiem, że nie był tylko powierzchowny. Suche placki, czyli pozostałości po AZS zaczęły się powoli goić, a pozostałe fragmenty skóry nie zostały zapchane.
Wydaje mi się, że choć mało znany, to olej z baobabu można spróbować przy każdym typie cery. Skóra sucha i zniszczona powinna się dzięki niemu zregenerować, natomiast jak przetestowałam na sobie, nie zapcha też skóry tłustej. Jest jednak jedno ale... Pomimo, że po aplikacji olejek się wchłania to oczywiście po nałożeniu kremu, po około 30 - 45 minutach moja skóra zaczynała się świecić raczej intensywnie. Mnie to w nocy nie przeszkadza, wiem że moja tłusta skóra lubi się z olejami więc dążenie do matu pozostawiam na dzień. Wiem jednak, że niektórym może to przeszkadzać. Jeśli znacie jednak jakiś olejek utrzymujący mat na tłustej cerze to dajcie znać, bo jeszcze się z takim nie spotkałam, więc albo jedno albo drugie...
Po zużyciu całej buteleczki wiem, że ten olejek zostanie ze mną na dłużej, że będę do niego wracać. Teraz co prawda testuję inne produkty, gdyż uważam że w przypadku olejków, tak jak i szamponów najlepiej robić rotację. Do tej pory głównie testowałam nowości, ale olej z baobabu na pewno trafi do mojego koszyka przy kolejnych zakupach.
Coś czuję, że ten olej mógłby poprawić stan mojej cery. Chętnie go wypróbuję.
ReplyDeletePierwszy raz się spotykam z takim rodzajem olejku. Z tej firmy miałam hydrolat z gorzkiej pomarańczy i był bardzo fajny :)
ReplyDeleteMiałam z innej firmy, już chyba 2 albo 3 butelki. Bardzo go polubiłam, muszę w końcu o nim napisać.
ReplyDeleteBardzo lubie oleje, ten kojarze tylko z nazwy, moze kiedys :)
ReplyDeleteja lubię olejki systematycznie je włączam do pielęgnacji i jak zużywam jeden od razu sięgam po kolejny :) obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie;)
ReplyDelete