Żel do mycia twarzy Aloesove - recenzja


Przedmiotem dzisiejszej recenzji będzie żel do mycia twarzy Aloesove. Miałam już okazję używać obu żeli siostrzanych marek: Sylveco i Duetus i jeśli jesteście ciekawe jak w porównaniu do nich wypadł ten, to zapraszam do czytania.

Linia Aloesove to dokładnie 10 produktów, bazujących na 200-krotnie zatężonym ekstrakcie z aloesu, jak zapewnia marka jest to ekstrakt najwyższej jakości, z upraw ekologicznych posiadających certyfikaty. Marka obiecuje, ze są to kosmetyki dla wszystkich rodzajów cer, w 100% spełniające kryteria dla kosmetyków naturalnych, a także odpowiednie dla wegan. Ponieważ mam cerę tłustą/mieszaną, skłonną do zapychania ale równocześnie naczynkową, alergiczną, wrażliwą, mam również AZS i trądzik różowaty, które co jakiś czas dają o sobie znać to taki kosmetyk wydał mi się całkiem obiecujący. Jak było naprawdę? O tym dalej.

Informacje od producenta:


Żel myjący do twarzy, który dzięki zawartości delikatnych środków myjących, usuwa wszelkie zanieczyszczenia, nie podrażniając nawet wrażliwej skóry. Zawiera organiczny ekstrakt z aloesu oraz ekstrakt z miłorzębu japońskiego o silnych właściwościach nawilżających oraz antyoksydacyjnych. Dodatek kwasu jabłkowego odpowiada za delikatne złuszczenie i rozjaśnienie przebarwień. Połączenie naturalnych olejków eterycznych wspomaga procesy regeneracji i regulacji pracy gruczołów łojowych. Po zastosowaniu cera pozostaje wyraźnie oczyszczona, odświeżona i gładsza w dotyku.

INCI: Aqua, Lauryl Glucoside, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Decyl Glucoside, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Panthenol, Malic Acid, Glyceryl Oleate, Linum Usitatissimum Seed Oil, Sodium Benzoate, Juniperus Communis Fruit Oil, Pelargonium Graveolens Oil, Mentha Piperita Oil, Rosmarinus Officinalis Oil, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Limonene.

150 ml

cena regularna: 19,99 zł

źródło: sylveco.pl
 


 
Moja opinia:

Skład zgodnie z obietnicą jest naturalny, dla mnie spełnia wszystkie wymagania. Żel opakowany jest w plastikową butelkę z pompką, ma konsystencję lejącego się żelu oraz świeży zapach, taki cytrusowo-trawiasto-aloesowy, mi w każdym razie odpowiada.
Żel stosowałam przez ostatnie miesiące codziennie, rano oraz jako drugi etap oczyszczania wieczorem. Do jednokrotnego umycia wystarcza mi niecała pompka, mimo że żel pieni się dość słabo, ale odkąd przerzuciłam się na produkty myjące bez SLS to już się przyzwyczaiłam że ta piana nie jest jakaś szałowa. Bo oczywiście samo spienianie nie przesądza o możliwościach oczyszczających, a te żel Aloesove ma jak dla mnie naprawdę dobre. Rano domywa twarz z pozostałości olejów czy kremów z wieczornej pielęgnacji, a także sebum, którego ze względu na tłustą skórę w rejonie czoła mam całkiem sporo. Wieczorem również domywa twarz z resztek zanieczyszczeń i olejku lub pasty które stosuję w pierwszym kroku oczyszczania.

 

Skóra jest oczyszczona, a dzięki obecności kwasu jabłkowego w składzie pory są deliaktnie zmniejszone, a skóra ma zdrowy wygląd. Jednocześnie nie zaobserwowałam występowania podrażnień, ani przesuszenia po myciu. Nie jest tak że czuję dyskomfort i muszę od razu lecieć po krem. Kwas jabłkowy ma z resztą całkiem fajne właściwości, ma równocześnie przeciwdziałać tworzeniu zaskórników i działać przeciwzapalnie, jak i regenerować i nawilżać skórę.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z działania żelu do mycia twarzy Aloesove. To jeden z lepszych żeli jaki miałam okazję używać. Jest mniej wysuszający niż żel Duetus, a jego zapach odpowiada mi o wiele bardziej niż żeli z pierwotnej linii Sylveco. Nie zawiódł mnie w czasie zeszłotygodniowych krótkich mrozów więc myślę, że nawet zimą nie zrobiłby mojej skórze krzywdy. Z pewnością będę chciała do niego wrócić.

Dajcie znać czy mieliście już okazję stosować kosmetyki z serii Aloesove, i jak się Wam one sprawdziły.

18 comments:

  1. Kojarzę żel tej marki, ale w tubce. Bardzo dobry był.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Super :) To mój pierwszy kosmetyk od nich ale na pewno będę chciała przetestować też inne

      Delete
  2. Totalna nowość dla mnie, ale zaciekawiła mnie

    ReplyDelete
  3. Znam ten żel doskonale, miałam go już nie raz, nie dwa. Uważam, że jest to naprawdę świetny produkt :)

    ReplyDelete
  4. Lubię takie produkty, na razie kończę swój potem rozejrzę się za czymś nowym

    ReplyDelete
  5. Dla mnie był bublem, dziwnie obklejał twarz, więc zużyłam go do mycia rąk :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ojej, a ja w ogóle nie zauważyłam by zostawał na twarzy :D ale dobrze że znalazłaś zastępcze zastosowanie ;)

      Delete
  6. Szkoda, że ma cocamidopropyl betaine w składzie bo chętnie bym spróbowała:(

    ReplyDelete
    Replies
    1. Niestety chyba większość żeli z tych pobocznych linii Sylveco ma ten składnik... :(

      Delete
  7. Ja jakoś z tą serią nie mam zbyt dobrych relacji :(

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ojej dlaczego? To mój pierwszy produkt, daj znać czego unikać! ;)

      Delete
  8. Mam ochotę przetestować coś z tej firmy, bo jeszcze nic nie miałam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. dla mnie to był pierwszy produkt, ale jak na razie wrażenia dobre :)

      Delete
  9. Z tej serii miałam tylko serum. Latem dobrze się u mnie sprawdziło.

    ReplyDelete
  10. Bardzo lubię produkty aloesowe :) tego jeszcze nie miałam choć ostatnio się im przyglądałam.
    Obserwuję :)

    ReplyDelete

Copyright © 2014 Convalie , Blogger